Skarżą się, bo syreny karetek i wozów strażackich wyją za głośno. Absurd?!
Ludzie, którzy mieszkają koło szpitala czy remizy pewnie mają na ten temat inne zdanie, ale nam pomysł, by ściszać syreny w radiowozach i ambulansach wydaje się słaby.
regiomoto z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 151
Komentarze (151)
najlepsze
Ale śmieszni są ludzie ci, którzy wybudowali/kupili mieszkanie koło straży/szpitala i narzekają na syreny.
Po trzecie: nikt nie robi tego na złość!! jak można pisać takie bzdety i tak myśleć!? jesteśmy ograniczani
@status86: Ja tego nie rozumiem. Całe życie mieszkam obok szpitala, karetki jeżdżą co chwila i jakoś umiem przeżyć. Do tego 1,5km dalej jest straż pożarna i często przejeżdżają koło mojego bloku. Karetkę musi być słychać, najlepiej podam przykład. Remont drogi, został tylko jeden pas, dlatego ruch z naprzeciwka jest objazdami. Stoję sobie w korku i słyszę, że
Taki argument rozumiem.
Ale nie jestem w stanie pojąć, dlaczego niektórzy (a raczej większość) kierowców karetek, pędząc przez miasto o godz. 24 albo 5 rano, jadą na pełnym
I tak taka karetka łamałaby prawo jadąc więcej, niż te 60km/h w zabudowanym, musiałaby stawać na światłach, skrzyżowaniach id...
Z kolei policja ma bardzo ciche sygnały, które też oczywiście słychać zewsząd i pewnie dlatego tyle wypadków z radiowozami na
Jedzie pogodowie: wszyscy ustępują miejsca a jest cisza. Syreny włączają też np. przejeżdzając przez skrzyżowanie na czerwonym świetle, lub żeby np. pogodnić z przejścia dla pieszych przechodniów. Sprawdza to się świetnie.
@hesus:
No zaczęło pozytywnie wpływać ratowanym.
Najpierw się budują przy jakiś zakładach, lotniskach, strażach itd. gdzie mieszkania/domy/działki są siłą rzeczy tańsze niż w innych miejscach, a później mają pretensje, że głośno, śmierdzi i niekomfortowe warunki...