Na podwórku zachowały się u mnie titówka, kosztela, zorza i szara reneta- od lipca do pierwszych mrozów mam pyszne jabłka na wyciągnięcie ręki (ewentualnie kijka:).
W sumie to kilka lat temu była u nas jakaś pani z SGGW i prosiła o kilka owoców i gałązek do badań i zaszczepienia dla reprodukcji.
Jak ktoś chce mieć coś dobrego to sam musi się o to zatroszczyć albo mieć w rodzinie ogrodników. Działka mojej babci - pyszne, czereśnie z dużego, drzewa z którego zawsze są pełne wiadra owoców, mój własny ogródek - duże, słodkie truskawki, oczywiście lepsze niż te pompowane ze szklarni w marketach. Wprawdzie to już nie owoce, ale najlepsza szynka jaką kiedykolwiek jadłem była zrobiona przez mojego wujka. Kupił duży kawał mięcha od innego
Ja polecam sok z "kwaśnych jabłek" czyli z szarej Renety. Troszkę ryj wykręca, ale w smaku niesamowita. Ale można ją bardzo długo przechowywać i żaden robak nie wytrzymuje takiego stężenia kwasu :D
@kobiaszu: Potwierdzam - szara Reneta jest mega wytrzymała jeżeli chodzi o przechowywanie. Wystarczy jej trochę chłodu i może leżeć całą zimę. Oczywiście jabłka nie mogą być obite, ale to chyba każdy wie. Zapach jabłek szarej Renety jesienią to coś co zdecydowanie kojarzy mi się z dzieciństwem i łażeniem po drzewach :-)
Komentarze (90)
najlepsze
W sumie to kilka lat temu była u nas jakaś pani z SGGW i prosiła o kilka owoców i gałązek do badań i zaszczepienia dla reprodukcji.
2. Malinówka