dlaczego w Polsce nadaje się angielskie nazwy... Strong apple wine... :/ to brzmi jakoś profesjonalniej czy o co chodzi? i wyobraźcie sobie żula zamawiajacego "poproszę strong apple wine" no ja pierdziele :/
tak samo wk!%#ia mnie happy new year na wszystkich ratuszach w polsce i marry christmas nad ulicami! mam dość! aaaaaaaaa!
hmmm 3ciego - jasne ;) Był pewien czas a akademiku że z kumplem w jeden dzień wypiliśmy po 6-7 butelek tego ścierwa na głowę w ciągu jednego dnia (oblewaliśmy egzaminy chyba). Byliśmy totalnie skotłowani a nuklearny kac trzymał parę dni. Więc da się zrobić.
Oczywiście. Normalnie każdy po dwóch by dał na luz, ale widząc napis na butelce "nikt nie dopił trzeciego" ludzie myślą "co k$$!a, ja nie dopiję? ja?!?". I dopijają ;D
Czy to wino nie jest może z okolic Sanoka? Bo jeśli tak to uwierzcie, że byście nie wypili trzeciego. Pojemność 0,5 l czyli tak jakby piwko, ale kosi, że masakra. Nazywaliśmy je "mózgoje... ba... mi" ;)
Komentarze (124)
najlepsze
tak samo wk!%#ia mnie happy new year na wszystkich ratuszach w polsce i marry christmas nad ulicami! mam dość! aaaaaaaaa!
j## się na r#!
Smakuje jak bardzo słodki tani szampan.
Trzeba będzie spróbować... :D
Albo gazikami :)