@Dronitto: To jej sprawa czy chcę iść, czy nie. Póki Ci nie przeszkadza, jaki z tym masz problem? Osoby wspominające o podatkach informuje, że dziewczyna też płaci podatki i to dużo większe niż wynosi rok w szkole.
Oczywiste jest to, że dziewczyna nie zachowuje się może najlepiej, ale to co tu widzę, to zwykłe pieniactwo i populizm.
Bo podstawa w polskim systemie nauczania jest słaba.
OK
Bo wykłady są nudne.
Nie wszystkie. Niektórych treści nie da się przedstawić w ciekawy sposób. Czasami trzeba przeboleć. Tutaj nawet wstawki humorystyczne zbytnio nie pomogą.
Bo część ludzi poszła na studia by mieć przedłużone dzieciństwo i/lub mama kazała.
TRUE
Bo niektórzy wykładowcy są niewiele starsi od słuchaczy których uczą, zresztą sami kilka lat wcześniej zrobili magisterkę.
@Munio: moi koledzy na wykładzie grali po sieci w Starcrafta. Jak powiedziałem o tym mamie, to powiedziała: W moich czasach graliśmy w kółko i krzyżyk. Generation gap to się chyba nazywa...
A ja wam powiem tak, że skończyłem zaoczne studia. Pracowałem i pracuje cały czas, było tam sporo ciężkich przypadków, albo takich co nie pracując, nie robiąc nic (a ucząc się zaocznie [sic!]) liczyły na zatrudnienie po zakończeniu "nauki". Szczerze mówiąc to uczyłem się (czyt. coś czytałem, coś robiłem w domu) może z kilka razy przez cały okres nauczania. Sądzę, że to nie do końca wina samych studentów, lecz systemu. Studia w naszym
@maciekfloyd: też skończyłem studia zaoczne i Bogu dziękuję że w wieku lat 25 mam co najmniej 5 lat doświadczenia zawodowego, obycia w firmowych światach i kontaktu z innymi.
Do tego na zaocznych poznałem dużo ludzi, z zasobami wiedzy, którą dawali za darmo chętniej niż wykładowcy.
@dplus2: Prezes mojej firmy jest po zarządzaniu, jakiś czas temu przyszedł do nas człowiek, który pracował w Google - też po zarządzaniu. Mój brat po stosunkach międzynarodowych pracuje w banku, ja jestem na informatyce i pracuję w marketingu.
Dobre i złe kierunki studiów to tylko wymówka, trzeba liczyć na siebie, a nie na to że studia nam cokolwiek zapewnią, nawet na superaśnym kierunku.
@lkzb: Nawet nie ułamek. To nie jest żaden powód. Wykłady są nieobowiązkowe i dobrze. Każdy może się tego nauczyć z notatek, książek, a nie każdy uczy się tak samo. Dla mnie często wykłady to strata czasu, szczególnie przy tragicznych wykładowcach. Przecież liczy się ile na kolokwium / egzaminie taki profesor wymaga.
Problemem jest to, że uczelnia dostaje pieniądze nie za jej poziom, a za liczbę studentów i absolwentów. Wykładowcy starają się
Główny problem nie leży w złym systemie szkolnictwa czy nudnych wykładach. Studia stały się rzeczą dla mas; jest zbyt duża ilość studentów. Siłą rzeczy im coś jest mniej elitarne, tym wymagania się obniżają.
Uczelnia wybierając między wysokim poziomem nauczania, a pieniądzmi ze studentów, wiadomo co wybierze.
Komentarze (132)
najlepsze
Granie 2h na telefonie jest meczace.
Komentarz usunięty przez moderatora
....co za pieniactwo.
Oczywiste jest to, że dziewczyna nie zachowuje się może najlepiej, ale to co tu widzę, to zwykłe pieniactwo i populizm.
Bo wykłady są nudne.
Bo część ludzi poszła na studia by mieć przedłużone dzieciństwo i/lub mama kazała.
Bo niektórzy wykładowcy są niewiele starsi od słuchaczy których uczą, zresztą sami kilka lat wcześniej zrobili magisterkę.
Bo wykładowcy sądzą, że ich model nauczania jest jedynym słusznym, a przedmiot najważniejszym (dotyczy również szkół gimnazjalnych i średnich).
Bo część ludzi poszła na
czasami wiecej nie potrzeba(zeby prowadzic niektore cwiczenia). a czasami to nawet lepiej jak przekazywana wiedza nie ma 60 lat i wielkiej brody
OK
Nie wszystkie. Niektórych treści nie da się przedstawić w ciekawy sposób. Czasami trzeba przeboleć. Tutaj nawet wstawki humorystyczne zbytnio nie pomogą.
TRUE
To się chyba tyczy tylko gorszych uczelni.
Do tego na zaocznych poznałem dużo ludzi, z zasobami wiedzy, którą dawali za darmo chętniej niż wykładowcy.
Najlepsza decyzja.
Dobre i złe kierunki studiów to tylko wymówka, trzeba liczyć na siebie, a nie na to że studia nam cokolwiek zapewnią, nawet na superaśnym kierunku.
Problemem jest to, że uczelnia dostaje pieniądze nie za jej poziom, a za liczbę studentów i absolwentów. Wykładowcy starają się
Uczelnia wybierając między wysokim poziomem nauczania, a pieniądzmi ze studentów, wiadomo co wybierze.
Mogą tam się nawet uczyć, pracy w zawodzie i tak nie znajdą.
Poza tym nie wiem co ten film ma pokazywać... że niektórzy się nudzą na wykładach?