Na festiwalu filmowym w Gdyni o piractwie internetowym.
Gdyby nie piractwo internetowe, na filmach polskich mogłoby być w kinach dwa razy więcej widzów - ocenił w sobotę na 37. festiwalu w Gdyni prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski. Ostrzegł, że wskutek działania piratów, rodzimej kinematografii może "grozić zapaść".
B.....1 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 146
Komentarze (146)
najlepsze
A ludzie nie chodzą do kina z innego powodu(także na zagraniczne filmy), co za popier... rzeczą jest kasa, 25 zł od osoby, parking na którym kasuje się 6 zł za godzinę, zestaw cola i popcorn który kosztuje 20 zł. Wyjazd 4 osobowej rodziny i wychodzi 200 zł, za co? Dla mnie paranoja....
Dobre filmy zarabiają na siebie tak czy inaczej, niezależnie od tego ile osób je pobrało.
Przypadek?
tak sądzę
Tak, tak. Ciekawe wyliczenie. Tylko dlaczego takie skromne? Myślę, że gdyby nie piractwo to na polskie filmy chodziłoby nawet 500 razy więcej osób!
Przecież polska kinematografia już od kilku dobrych lat jest
Tak tak to piraci są temu winni! ech...
Byłam panie Bromski w kinie na polskim filmie - na "Róży" Smarzowskiego. Całej reszty nawet nie tknęłam, nawet nie myślałam by tknąć - za darmo z internetu, a co dopiero jeszcze
@bastek66: a nawet 2 strony: ci co lubią polskie kino, chodzą na nie, ci co nie lubią - nawet nie próbują ściągać.