Mój kolega miał dostać mandat za przejście w miejscu niedozwolonym. Spisują jego dane kiedy przyszedłem, pytam go co zrobił i co tam. Ten wstawiony mówi, że przez skrzyżowanie przeszedł (koło swojego domu, chodnik się kończy a przejść nie ma) i że mandat mu wypisują. Ja na to: przecież w obrębie skrzyżowania jak nie ma pasów w odległości 50m to możesz śmiało przechodzić. Policjanci popatrzyli na mnie, na niego. Oddali mu
A np. w Hiszpanii nawet przechodzenie na czerwonym świetle nie jest karalne. Jeśli przechodzisz na czerwonym i nie stwarzasz zagrożenia, a obok jedzie policja nic Ci nie zrobią. To jest moim zdaniem objaw normalności i nie zaszczówania społeczeństwa. Przez pierwsze kilka dni czułem sie z tym głupio, zaczynałem spierdzielać jak widziałem auto policia cyvil . Szybko jednak stało sie to dla mnie oczywiste i naturalne. Poczułem sie tak jak czasem coś odkrywasz
To ja w takim razie zapraszam do mojego miasta. tutaj możecie przechodzić przez ulicę gdzie chcecie , jeździć zdezelowanymi rowerami bez hamulców po chodniku a wieczorami wypić sobie piwko pod kamerą miejską. Policja nie przyjedzie bo najzwyklej w świecie jej się nie chce. :D dzięki czemu ja nie narzekam ;)
Jak dzieje się coś poważnego to polska policja nie interweniuje. Znam przypadek, gdzie była bójka w miejscowości letniskowej, (komisariat 2km odległy) biło się może z 20 ludzi na 4 , rozwalali kosze, pałkami itp. Ktoś ich wezwał powiedzieli, że nie mają radiowozów i nie interweniowali - lecz każdy wie, że bali się o własny tyłek. Nie mówię, że wszyscy tacy są , ale część na pewno, niech prawdziwych przestępców łapią.
Kiedyś na drogach grasowali rabusie pozbawiający podróżnych uciążliwego balastu ich pieniędzy. Teraz poprzebierali się w mundury. Tamci byli o tyle lepsi od obecnych, że przynajmniej nie wciskali kitu, że to dla szeroko pojętego dobra ogółu i dla własnego bezpieczeństwa podróżnego.
Komentarze (195)
najlepsze
Mój kolega miał dostać mandat za przejście w miejscu niedozwolonym. Spisują jego dane kiedy przyszedłem, pytam go co zrobił i co tam. Ten wstawiony mówi, że przez skrzyżowanie przeszedł (koło swojego domu, chodnik się kończy a przejść nie ma) i że mandat mu wypisują. Ja na to: przecież w obrębie skrzyżowania jak nie ma pasów w odległości 50m to możesz śmiało przechodzić. Policjanci popatrzyli na mnie, na niego. Oddali mu
Sam wielokrotnie zostałem zaatakowany przez kogoś parasolem i prawie mi oko wydłubano