Nie chciał przejechać jeża. Rozbił Ferrari.
Mężczyzna z Dolnej Saksonii stał się słynny po tym, gdy chcąc ominąć przechodzącego przez drogę jeża rozbił swoje Ferrari. Zwierzątko szczęśliwie przeżyło, jednak samochód sportowy już nie pojechał dalej...
newinuto z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 78
Komentarze (78)
najlepsze
@k0rn1k: Bardzo prawdopodobne...
Mam znajomego, który nie wszedł autem w zakręt (w centrum miasta) i skończył na drzewie. Policji powiedział, że mu zając wybiegł - poważnie.
Edit: W moim komentarzu nie ma sarkazmu jak by ktoś go tu szukał :)
Znajomi mojej mamy zaczęli do niej wydzwaniać i pytać o jakiś wypadek samochodowy, który rzekomo spowodowała zabijając kilkoro dzieci. Otóż, jak się okazało, usłyszeli o tym w radiu i opis idealnie pasował do niej: przybliżony wiek, samochód, miejsce zdarzenia (wieś) też było niedaleko nas. Wszyscy myśleli, że moja mama pozabijała te dzieciaki, których tak nawiasem
Niestety ja bym w tej sytuacji przejechał jeża, mówi się trudno. Wiadomo, że nikt nie chce mu źle zrobić, ale przy pewnej prędkości uderzenie jest najrozsądniejsze, bo inaczej może się to skończyć tragicznie, tak jak tamta kobieta wjechała w te dzieci.
@str128: A gdyby tu nagle było przedszkole w przyszłości i Twój synek by przechodził w przeszłości, którego jeszcze nie macie...
@Qnioo: Mój instruktor stwierdził że jak na drodze jest jakiś zwierzaczek to najpierw sprawdzamy czy nie jedzie coś za nami a następnie ostrożnie hamujemy, w innym wypadku należy walić w sam środek. Nie warto narażać życia swojego i innych dla jakiegoś psa czy sarenki.
Komentarz usunięty przez moderatora
P.S. Fajnie chrupią.
...siebie.