@MalaSlodkaRozowaPluszowaKuleczka: Potwierdzam. Też miałem to cudo. Wtedy komputer był rarytasem i ta zabawka na prawdę urywała cyce. A zrobione to było tak jak napisałeś. Wiem, bo z czasem ciekawość była coraz mocniejsza i jak podrosłem na tyle żeby dostać się do szuflady z narzędziami to ją zaspokoiłem( znaczy ciekawość)
@nordnordecki: Domyślam się że tak. Silniczek elektryczny kręci tym całym ustrojstwem a ty kierownicą przesuwasz magnes pod "trasą", który to przemieszcza samochodzik.
@Jahcob: Przepraszam, że się podpinam, ale poszukuję informacji o pewnej radzieckiej (albo polskiej, nie pamiętam, na pewno jeszcze z czasów komuny) "zabawce". Był to zestaw elementów optycznych, z których można było budować teleskopy, mikroskopy, stereoskopy i inne podobne rzeczy. W jego skład wchodziło kilka soczewek, instrukcja i oczywiście elementy do budowy poszczególnych części. Całość zapakowana była w dość spore prostokątne pomarańczowe pudełko. Miałem kiedyś taki zestaw, dostałem w spadku po wujku,
Komentarze (67)
najlepsze
-Zabawka tak hałasowała, żeby przyuczać dzieciaka od młodego do pracy w hałasie w fabryce, hucie, czy kopalni
-Ustrojstwo kręci się w prawo po to, by nie wzorować się na kapitalistycznych wyścigach NASCAR, gdzie skręca się przecież w lewo
http://www.wykop.pl/link/1071019/need-for-speed-po-rosyjsku/
Nie wiem dlaczego tamto się nie przebiło, a to ma takie branie
Dzięki za to znalezisko.!
Kiedyś (w czasach ZSRR) ruskie zabawki zwalały z nóg. Już pomijam kultowe jajeczka i odmiany.
Ale sam posiadałem samobieżny pojazd kosmiczny, który po natrafieniu na przeszkodę sam zmieniał kierunek jazdy.
Zdalnie (via kabel) sterowany czołg T-34, który trzeba było wcześniej samodzielnie skleić.
Pistolet "laserowy" z kilkoma trybami strzelania (pikania).
Rewolwer dwururka na strzałki.
Młode pokolenie tego nie skuma. Dziś komputer zapełnia całe dzieciństwo.