@bartolomeoss: na pewnej budowie, całkiem sporej, kładziono: kanalizację deszczową, linię energetyczną, teletechniczną; wszystkie 3 równolegle do siebie, z minimalnymi dopuszczalnymi odległościami. Na pierwszy ogień poszła deszczówka. Wykonawca wykopał, ułożył, zakopał i zagęścił - tak miał podpisaną umowę i tak nakazują specyfikacje techniczne. Badania zrobione, zagęszczenie ok, można byłoby rozpocząć układanie warstw konstrukcyjnych drogi. Problem w tym, że do wykonania zostały kable. Energetycy wykopali, ułożyli, zakopali zagęścili. Wystawili fakturę za roboty
Przypomina mi się moja szkoła, remontowali ją kilka lat, na koniec postawili nowiutkie, porządne boisko tylko po to żeby ogłosić, że za dwa lata wszystko to wyburzą bo miasto chce tu wybudować wieżowce, a szkoła zostanie przeniesiona gdzieś indziej. Niestety nie wiem jako to się dalej potoczyło, nie interesowałam się już tą sprawą po ukończeniu szkoły, ale może protesty coś dały i jednak odstąpili od tego pomysłu.
@Yavanna: Przypomina się moja podstawówka. Po ponad 50 latach istnienia udało się wybudować na jej terenie piękny ( kosztowny ) plac zabaw, a po niecałym roku przyszła wiadomość o rozwiązaniu placówki.
@Marekgd1981: Jeżeli popełnią jakiś błąd przy budowie chodnika, trudno poprawi się. Błąd przy budowie elektrowni atomowej może nasz kosztować dużo więcej niż pieniądze i konieczność poprawek
@kiska2: A co ma wspólnego kawałek chodnika z elektrownią atomową? Różne problemy pojawiają się na wszystkich budowach na świecie, nie jest to typowo polskie. Nie wierz w to że ktoś czegoś zapomniał, a jak się sprawa wyjaśni to położą kabel, rozebranie kawałka chodnika i ułożenie go tak żeby nie było śladu nie jest sztuką magiczną.
Ludzie, trochę rozwagi! Jakiś artykulik z dupy na portalu, gdzie każdy idiota może się bawić w reportera a wy już kopiecie i oburzacie się.
Gdzie jakiś komentarz inwestora albo wykonawcy? Skąd wiadomo, że budowa już jest zakończona? Marnotrawienie publicznych pieniędzy trzeba piętnować ale nie można robić z siebie idioty i wprowadzać innych w błąd.
@MalyKomuszek: Może artykulik z dupy, ale budynek bez prądu to fakt.
Na początku marca firma w której pracuje dostała zlecenie wykonania przyłączy kablowych do tego budynku. Szef się śmiał że na zleceniu był dopisek "na wczoraj". Przyłącza są gotowe, ale widocznie dalej Zakład Energetyczny "prądu nie puścił".
Moim zdaniem ten artykuł powinien się ukazać co najmniej miesiąc temu.
Takich sytuacji są pewnie setki w Polsce. Przypominam sobie podobną sytuację sprzed 2 lat. Nie wiem jak dokładnie wyglądał sprawa, ale w skrócie chodziło o to że blok nie mógł być podłączony do sieci elektrycznej bo jakaś wspólnota nie wyrażała zgody na zrobienie wykopów na ich terenie. Jak była zgoda to trzeba było potem rozbierać część nowo położonego chodnika. Są to dodatkowe koszty ale afery nikt z tego nie robił. Oczywiście w
@guitarmen: Znam ten przypadek. Po prostu kto inny malował, a kto inny wymieniał nawierzchnię (wygrał przetarg) a jeszcze kto inny jest zarządcą drogi.
Malarze mieli JASNO NAPISANE W DOKUMENTACH, KTÓRY ODCINEK MAJĄ OPUŚCIĆ - nie zrobili tego i nie dostali za to kasę. Ponieśli stratę bo SIĘ POMYLILI! Każdemu może się zdarzyć.
Więc nie "wygląda" to tak, jak przedstawiają dziennikarze, którzy zawsze piszą i przedstawiają tak, BY KTOŚ CHCIAŁ TO
Normalka. "U mnie w bloku" było podobnie, tzn. zrobili tuż obok fajnie odnowioną ulicę - wylali asfalt. Po dwóch tygodniach już go rozgrzebywali, żeby coś z rurami zrobić. Wylali na dziurę kolejną warstwę, która teraz tworzy coś w rodzaju asfaltowego progu. Po kolejnych paru miesiącach - wykopki 5 metrów dalej. Po zasypaniu wyłożyli dziurę... kostką brukową. Wygląda to jakby za prace drogowe odpowiadał jakiś osobnik niepełnosprawny umysłowo.
Komentarze (50)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Gdzie jakiś komentarz inwestora albo wykonawcy? Skąd wiadomo, że budowa już jest zakończona? Marnotrawienie publicznych pieniędzy trzeba piętnować ale nie można robić z siebie idioty i wprowadzać innych w błąd.
Na początku marca firma w której pracuje dostała zlecenie wykonania przyłączy kablowych do tego budynku. Szef się śmiał że na zleceniu był dopisek "na wczoraj". Przyłącza są gotowe, ale widocznie dalej Zakład Energetyczny "prądu nie puścił".
Moim zdaniem ten artykuł powinien się ukazać co najmniej miesiąc temu.
Od Pietrowic w stronę Kietrza (kilka kilometrów)
ekipa wymalowała nowe linie na drochach, pasy itp.
Na
Malarze mieli JASNO NAPISANE W DOKUMENTACH, KTÓRY ODCINEK MAJĄ OPUŚCIĆ - nie zrobili tego i nie dostali za to kasę. Ponieśli stratę bo SIĘ POMYLILI! Każdemu może się zdarzyć.
Więc nie "wygląda" to tak, jak przedstawiają dziennikarze, którzy zawsze piszą i przedstawiają tak, BY KTOŚ CHCIAŁ TO