Policja wpadła na 18-stkę z siekierami
"Mój chłopak miał moje zdjęcie w portfelu. Ładne masz zwierzątko, powiedział jeden z policjantów na jego widok." Licealiści z Krosna zostali potraktowani przez policję jak groźni przestępcy. Takie rzeczy tylko w Polsce.
grigor696 z- #
- #
- #
- #
- #
- 175
Komentarze (175)
najlepsze
-zamknij ryja
pytam się jeszcze raz:
-zamknij ryja, jeszcze raz się odezwiesz to dostaniesz wp%!%$%% na czwórce (nr komisariatu)
No i odjeżdżamy, jeden przez krótkofalówkę mówi "mamy ich", jedziemy jeszcze kawałek i nas wysadzają, prowadzą nas
Pisałem to już kilka razy i napiszę raz jeszcze: niech policja zajmie się normalnymi sprawami, a nie ściganiem nastolatków za posiadanie 8g gandzi (już widzę, jak ktoś by się tym zaćpał, mhm...) - bo efekt jest taki, że "pała rendżersi" chwalą się swoimi wielkimi sukcesami w ściganiu domorosłych piratów i chakierów, a idąc wieczorami przez miasto człowiek się boi, czy ktoś na niego nagle zza rogu
Trawka nie narkotyk
Poza tym czy uważasz za prawidłowe:
rewizja osobista przeprowadzona za parawanem
brak prawa do czegokolwiek
brutalność policji
brak szacunku do niewinnych (domniemanie niewinności) ludzi
niszczenie mienia ("spacerowanie" po ubraniach, niszczenie drzwi)
"weź to k... podpisuj, bo nie mamy czasu się z tobą pier..."
Poza tym wiele osób wspomniało, że są naprawdę większe problemy niż 2g
"Ilość zabezpieczonych narkotyków może nie była duża (8 g marihuany i 2 g amfetaminy), ale wystarczyłaby do odurzenia się wszystkim uczestnikom tej imprezy - wyjaśnia"
To zapewniloby minimum 5 godzin znakomitej zabawy dla tych ponad trzydziestu osob - musielismy interweniowac siekierami.
Ludzie boja sie wychodzic na dwor z psem po 20stej godzinie bo nigdy nic nei wiadomo. Ale na impreze potrafia wpasc i zrobic zadyme. Porazka. Uroki Polskiej policji. Do normalnych ludzi, ktorzy nic nie robia potrafia zastosowac wszelkiego rodzaju kary (Ci co chocby raz byli na dolku wiedza o czym pisze). Pytanie gdzie sa jak sie kajtki scigaja po miastach jak ktos nie ma barwu jakiegos klubu....
Skojarzyła mi się pewna historia. Mój wujek (w sumie nie do końca wujek bo kuzyn mamy) swego czasu wstąpił do wtedy jeszcze milicji. Był młody, ambitny, pracą tą chciał pomagać innym itp. Na samym początku jego pracy ktoś zadzwonił z informacją, że w wiosce obok na dyskotece wielka rozróba, ludzie biegają z nożami i tracą zęby. Wujek zerwał się z fotela, a na to starsi milicjanci: Co tu k%$!a taki narwany