wkur@$% mnie juz te polskie mniemanie o sobie. Czemu prawie Polak kazdy mysli, ze jestesmy narodem najbardziej rozpitym, najmniej kulturalnym, najgorszym. Nie ku%^ tak nie jest. Nie jestesmy moze najlepsi, ale jestem pewien, ze nie odbiegamy tak bardzo od sredniej europejskiej lub ogolnoswiatowej.
Ja przed remontem obszedłem wszystkich sąsiadów w moim pionie i nieopodal, informując o remoncie. Nigdy więcej tego nie zrobię. Ci normalni podziękowali za info i powiedzieli, ze postarają się jakoś to przeżyć. A d%#$#om nalałem wody na młyn - zaczęły się protesty, skargi do gospodarza domu i nachodzenia nas w przeddzień remontu. Warszawski Ursynów (przynajmniej ta część blokowiskowa) jeszcze do takich zachowań nie dorosła.
Mieszkałem w bloku 28 lat, na trzech mieszkaniach w sumie i bywały remonty u mnie, były skargi sąsiadów i z tego co zauważyłem, najwredniejsi są ci, którzy TYLE CO skończyli remont lub planują go zaraz po tobie :) Imprezy w domu kończyły się wjazdami policji (oczywiście do 22.00 były). Na przeciwko mnie mieszkał lokalny kryminalista, co jak co ale u siebie zawsze trzymał się zasad, gonił małolatów palących fajki, pijących p--o i
Na zachodzie to juz chyba jest normalne. Pamietam jak mieszkalem w Niemczech, w bloku. Kobieta z parteru obchodzila urodziny i chciala urzadzic impreze w domu. Tydzien wczesniej wywiesila stosowna informacje (miejsce (nr. mieszkania), data, planowany czas rozpoczenia, planowany czas zakonczenia oraz przyblizona ilosc gosci), w ktorej umiescila rowniez ZAPROSZENIE dla lokatorow :)
No jak miło. A jak ja swego czasu na usenecie się pytałem czy być może jakieś przepisy wręcz nie wymagają informowania sąsiadów o ewentualnych hałasach to zostałem zwyzwany od faszysty i czubka.
Jestem jak najbardziej za tego typu działaniem. Pamiętam jak swego czasu chyba czterem sąsiadom w klatce przyszło do głowy robić remont w lipcu i sierpniu. Każdy robił totalną demolkę z kuciem kafelków, wyburzaniem ścian działowych i wymianą okien i drzwi.
Ciężki przypadek, myślę że jeśli ktoś nie boruje przez cały dzień, a np. przez parę godzin w południe i remont nie trwa zbyt długo, to nie trzeba się ogłaszać. Jak zwykle trzeba znaleźć złoty środek, inaczej może się okazać że rozmawia się z sąsiadami jedynie za pośrednictwem ogłoszeń.
ja gdy obchodziłam moje 18ste urodziny na 3 dni przed imprezą (domówka) wywiesiłam kartkę na korytarzu (mieszkam w bloku) i powiem wam impreza była niezapomnaina 20 osób w małym mieszkaniu i żaden sąsiad nie zainterweniował, chociaż na policje dzwonią za każdym razem gdy nawet przed blokiem przed 22 jest za głośno.
Komentarze (62)
najlepsze
sorry za OT
Zawsze jest jeden kretyn więcej niż zakładałeś.
Komentarz usunięty przez moderatora
Jestem jak najbardziej za tego typu działaniem. Pamiętam jak swego czasu chyba czterem sąsiadom w klatce przyszło do głowy robić remont w lipcu i sierpniu. Każdy robił totalną demolkę z kuciem kafelków, wyburzaniem ścian działowych i wymianą okien i drzwi.