@hattifattener: Dobrze - załóżmy, że test nie będzie mieć wad testu na PJ, jak znane pytania, uczenie się na pamięć odpowiedzi - jednym słowem, będzie bliski ideału.
Robisz testy, masz wyniki. Okazuje się, ze w całym społeczeństwie do głosowania nadaje się tylko 10% ludzi. Czy 90% ludzi zaakceptuje to bez emocji? Czy to wciąż demokracja, gdy prawo do głosu ma 10% ludzi? Jak myślisz, co będzie się mówić o tych 10%?
Demokracja z założenia jest bez sensu. Nie jest prawdą, że dwie osoby lepiej wiedzą, co jest dobre dla trzeciej - koniec kropka. Każda osoba wie lepiej, co jest dobre dla niej samej. Trzeba dążyć do prawdy, nie do "ulepszonej" formy fałszu.
@XPL0173R: Zgadzam się, piszę o tym nieco wyżej. Polacy powinni przestać mieć w dupie wszystko, tylko zacząć się interesować do kogo należy ten trawnik przed blokiem. Bardziej to powinno ich interesować niż trawnik przed Belwederem. A Belweder powinien przestać interesować się trawnikami przed blokiem, tylko pozwolić ludziom decydować o rodzaju trawy. Ale to są marzenia. Ludzie nie potrafią decydować, bo nikt ich nie nauczył. Rząd za to poczuwa się, wzorem poprzedniego
@MrKri5: I owszem, taki kompromis w mikroskali się sprawdza. Dotyczy spraw, które dotykają wszystkich zainteresowanych, ale co ważniejsze, jego wynik dotyczy TYLKO tych osób i żadnych innych. W przypadku całego społeczeństwa jest to zwyczajnie niemożliwe - powinno się dążyć do takich rozwiązań, które maksymalnie ułatwią wypracowywanie kompromisów lokalnych; teraz wygląda to tak, że na 100 osób 1 wypracowuje rozwiązanie(nazywa je "kompromisem"), które dotyczy wszystkich, gdzie 95 osób nie ma możliwości wpłynięcia
Dla czego istnieją partie polityczne? By reprezentować daną grupę społeczną lub zawodową. Aby naprawić demokrację w Polsce, powinno zrezygnować z progów wyborczych i parytetów, wprowadzić okręgi wyborcze, odpolitycznić media publiczne, no i nadać większe uprawnienia dla prezydenta na wypadek, gdy posłowie nie dogadali się między sobą np. w kwestii składu rządu, czy uchwalenia ustawy budżetowej. Proszę pamiętać iż sukces gospodarczy rządu PiS-u nie wynikał z faktu iż PiS sprawował władzę, ale dla
Ja mam jeszcze jeden pomysł na usprawnienie demokracji.
1. JOW, tutaj każdy wie o co kaman
2. Odpowiedzialność karna za niespełnianie obietnic wyborczych. Każdy kandydat musi sporządzić uogólnioną listę swoich poglądów i postulatów. Żeby było bardziej czytelnie można stworzyć konspekt w stylu "Religia, Gospodarka, Podatki, Wojsko" itd, żeby każdy wypowiadał swoje zdanie na te same tematy i MUSIAŁ mieć zdanie na ich temat. Każda taka lista byłaby osobiście podpisana przez kandydata i
Dokładnie o tym samym kiedyś myślałem. Ja jednak uważam że ewentualny test powinien obejmować ekonomię, prawo oraz socjologię i być o wiele dłuższym i trudniejszym aby jego zdanie wiązało się z realnym wysiłkiem i przeczytaniem co najmniej kilku książek z tych dziedzin. Każdy kto zdał dostaję "kartę elektorską" która uprawnia do uczestnictwa w każdych wyborach czy referendach. Na tak funkcjonujący system jestem gotowy się składać bez zająknięcia w postaci podatków wszelkiej maści.
@MrKri5: zgadzam się z Tobą. Uważam jednak, że nie byłoby w tym nic złego. Dobrym przykładem jest właśnie prawo jazdy - nie możesz poruszać się po drodze bez znajomości przepisów, bo możesz komuś zaszkodzić. Podobnie w kwestii wyboru władzy, która konstruuje prawa - przez swoją niewiedzę na tematy polityczne, możesz zaszkodzić wszystkim obywatelom - dlaczego czymś nienaturalnym miałoby być "prawo wyborcze"?
@Modern: Katolików nie jest tyle, nawet mój proboszcz się z tej statystyki śmieje. Ale nie ważne. Jeśli za blokadą Trwam stoją nie tylko kwestie proceduralne ale również jakieś szepnięcie na uszko to nie dlatego że katolicka tylko dlatego że jako jedyne medium anty rządowe ma poważną siłę przebicia. Wszelkie Nowe Ekrany czy inne niezależne są planktonem i nikt ich na powaznie nie bierze. A Trwam nadaje kierunek
@Uzytkownik_usuniety: Jak dla mnie wystarczy pkt 3. A co do "studentow nie majacych kasy" to wez mnie nie rozsmieszaj. Wystarczy zeby "student" w ciagu 2 lat wypil 1l wodki mniej i bedzie mial te 50zl. Majac wybory co 2 lata, wystarczy odkladac 2zl dziennie, zeby wystarczylo. Brak kasy jest argumentem czysto populistycznym.
A co do testow to jestem przeciw:
1. Jezeli testy ulozy lewicowiec, osoba reprezentujaca poglady prawicowe najprawdopodobniej go nie
Komentarze (62)
najlepsze
1) Demokracja to rządy większości. Jeśli w społeczeństwie jest 90% debili to rząd również w 90% będzie składał się z debili. Ty proponujesz ustrój będący preludium do http://pl.wikipedia.org/wiki/Merytokracja lub http://pl.wikipedia.org/wiki/Technokracja_%28polityka%29
Długa droga do celu w kraju, w którym ok. 60% ludzi nie rozumie codziennych wiadomości, a ok. 90% nie rozumie co czyta.
2) Kto miałby układać testy? Kto kontrolowałby
Robisz testy, masz wyniki. Okazuje się, ze w całym społeczeństwie do głosowania nadaje się tylko 10% ludzi. Czy 90% ludzi zaakceptuje to bez emocji? Czy to wciąż demokracja, gdy prawo do głosu ma 10% ludzi? Jak myślisz, co będzie się mówić o tych 10%?
Chcesz być politykiem zdaj test, no świetne, kolejna bramka przez którą przejdą świnie do koryta, a nie politycy z "powołania"
ale właściwie to chętnie przeczytam, bardziej rozwinięta i usprawnioną wersje tego pomysłu.
1. JOW, tutaj każdy wie o co kaman
2. Odpowiedzialność karna za niespełnianie obietnic wyborczych. Każdy kandydat musi sporządzić uogólnioną listę swoich poglądów i postulatów. Żeby było bardziej czytelnie można stworzyć konspekt w stylu "Religia, Gospodarka, Podatki, Wojsko" itd, żeby każdy wypowiadał swoje zdanie na te same tematy i MUSIAŁ mieć zdanie na ich temat. Każda taka lista byłaby osobiście podpisana przez kandydata i
Testom nie podlegają obywatele, tylko władza :)
@Modern: Katolików nie jest tyle, nawet mój proboszcz się z tej statystyki śmieje. Ale nie ważne. Jeśli za blokadą Trwam stoją nie tylko kwestie proceduralne ale również jakieś szepnięcie na uszko to nie dlatego że katolicka tylko dlatego że jako jedyne medium anty rządowe ma poważną siłę przebicia. Wszelkie Nowe Ekrany czy inne niezależne są planktonem i nikt ich na powaznie nie bierze. A Trwam nadaje kierunek
A co do testow to jestem przeciw:
1. Jezeli testy ulozy lewicowiec, osoba reprezentujaca poglady prawicowe najprawdopodobniej go nie