O nowe prawo autorskie: Centrum Cyfrowe postuluje poszerzenie dozwolonego użytku
Postulują legalizację ściągania programów, tworzenia kopii i łamania DRM na własny użytek. Ponadto skrócenie okresu ochrony praw autorskich oraz złagodzenie lub zniesienie odpowiedzialności karnej za naruszenia praw autorskich w internecie. Warto rozpropagować ten manifest.
aom z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 67
Komentarze (67)
najlepsze
Każdy utwór powinien zawierać imię i nazwisko autora oraz datę śmieci, żeby dokładnie było wiadomo kiedy powiedzieć korporacjom żeby szły się p$#$%%#ić
nie są czymś o charakterze twórczym
Są łatwo i powszechnie stosowane
Niestety w bardzo dużej ilości stosowane źle. 15 milionów zamiast na latarników na szkolenia z zakresu wolnych licencji i chłosta, kiedy ktoś ją złamie.
Poza
@bio: Ustawa mówi wyraźnie:
1. Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze
Zgadzam się, że są czyjąś pracą i własnością, ale ile w tym twórczości i indywidualnego charakteru to wie nawet szympans ;-)
No chyba że za jadłospis jakieś korporacje dietetyków będą ścigać jak ACTA wejdzie ;-)
Użytkownik domowy powinien mieć możliwość niekomercyjnego używania pirata, przykład:
-modder tworzy modele do gry, nie zarabia na tym w żaden sposób, używa do tego np. 3ds Maxa, bo tak mu wygodniej. Wiadomo, że może użyć Blendera czy innego darmowego, ale też wiadomo, że w żadnej wersji wydarzeń Autodesk na nim nie zarobi.
Firma powinna mieć możliwość kupna licencji po jakimś czasie od startu, albo
A pomocą techniczną i tak dla przeciętnego odbiorcy się zajmuje lokalny serwis
Ile znasz osób używających kupionego WinRARa, Total Commandera i wszystkich innych małych, płatnych programów? Jak się ma ta liczba do reszty?
Na ostatnie pytanie odpowiem tak: Jeśli mowa o programach do modelowania.. to nie oszukujmy się, żaden darmowy czy tani nie dorównuje Mayi, 3ds Maxowi czy innym i nie widzę sensu kupowania takiego programu. Natomiast jeśli istniałaby licencja wspomnianych programów
1. Zrównanie w prawie autorskim programów komputerowych z innymi rodzajami utworów poprzez objęcie programów dozwolonym użytkiem na takiej samej zasadzie, jak pozostałe utwory.
2. Rozszerzenie zakresu dozwolonego użytku na wszelką dystrybucję niekomercyjną przez osoby prywatne utworów już rozpowszechnionych. Można rozważyć tu pomysł wprowadzenia niewielkiej opłaty za takie rozpowszechnianie - pod warunkiem, że na tyle zreformuje się ZAiKS i inne tego typu instytucje, że
No i? W czym niby ma byc gorsze używanie pirackich wersji gier od słuchania pirackich kopii muzyki czy oglądania pirackich kopii filmów, ze pierwsze jest zabronione, a drugie dozwolone? To jest normalne, logiczne ujednolicenie.
Ty nie wiesz. Ja uważam że tak.
@muminisko01: Kupując bilet kupujesz bilet i stajesz sie jego właścicielem. Nie masz obowiązku wykorzystac go w autobusie czy w tramwaju, mozesz go np. spalić albo użyc jako karteczkę do notatek. To, ze ten bilet równoczesnie stanowi dowód zapłaty za usługe przewozu, to odrębna sprawa. Nikt nigdy
Ściągnięcie np. EasyRecovery Professional, który kosztuje 2k po to, żeby się przekonać, że nie odzyska nam nic jest u mnie moralnie dopuszczalne ;]
Prawo autorskie w obecnym kształcie pochodzi z 1994 r., kiedy tylko garstka specjalistów wiedziała czym jest internet.
Jedno rozwiązanie umożliwia korzyść dla każdego, drugie monstrualne zyski dla tych co już mają do oporu, a bat dla tych drugich. Przy czym "ci pierwsi" czy "ci drudzy" to niekoniecznie ludzie czy grupy społeczne. To np takie różne kraje.
Kiedyś myślałem, że prawdziwy świat
:-)
Ale wiesz, że to co napisałeś, jest cholernie lewackie? A najlepsze jest to, że najprawdopodobniej masz rację!
Jak poczytać o tej prawdziwej, XIX-wiecznej
Raczej nie sądzę, żebym była libertarianką.
Zachęcam do refleksji nad własnością, szkodliwością piractwa, literalnym egzekwowaniu prawa, które prowadzi do absurdu i przynosi szkodę wszystkim. W konkluzji występuje ogólna zgoda na drobną hipokryzję i świat się kręci jak dotychczas.
Problem dzielenia się własnością z osobami nieuprawnionymi występuje od zawsze i od razu mówię nie da się go rozwiązać. Można przymknąć oczy i nie wnikać - to hipokryzja, ale nie
Jak obserwuję młodą polską lewicę, to zrazu wydało mi się dziwne - dlaczego oni dystansują się od sprawy ACTA, a niektórzy wręcz ACTA popierają? Przecież to iście lewicowa sprawa - wolność, równość, wyrównanie szans dla wszystkich.
Ale zrozumiałam - jak się czyta,
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Nie wiem też czy te postulaty nie będą sprzeczne z sławetną umową międzynarodową, podpisaną niedawno w Japonii.