nie no katolicy to maja trochę więcej bogów teraz, po pierwsze to główny bóg to Adonai, jego matka to Maryja, ich syn to Jezus, syn Adonaia i Jezusa to duch święty, jeszcze z poza rodziny to jp2, no niech mi ktoś powie że on nie jest teraz głównym doradcą do spraw wiary w niebie ?
Mówi się o pośrednictwie czy wstawiennictwie choć Jezus powiedział że jest jedynym pośrednikiem:
"1 Tym. 2:5 5. Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus,"
"Filip. 2:9-11 9. Dlatego też Bóg wielce go wywyższył i obdarzył go imieniem, które jest ponad wszelkie imię, 10. Aby na imię Jezusa zginało się wszelkie kolano na niebie i na ziemi, i pod ziemią 11. I aby wszelki język wyznawał,
Autor mógł równie dobrze wypisać marki proszków do prania, których używają zarówno chrześcijanie i ateiści. Porównanie miałoby taki sam sens, bo przeca główną ideą ateizmu jest wiara/przekonanie o nieistnieniu bogów a chrześcijanin wierzy w istnienie niejakiego boga Jahwe, który ponoć siedzi w kawałku chleba i wina, każe nie jeść mięsa w piątki itd. itd. IMO bycie ateistą jest równie nieracjonalne, co bycie wierzącym, gdyż istnienie jak i nieistnienie jakiegokolwiek osobowego boga nie
niech chcialbym Cie martwic, ale te Twoje "zasady i wartosci moralne" unormowala wlasnie biblia i starozytni grecy/rzymianie, czy Ci sie podoba czy nie :)
czyli ze Yahweh to co innego niz bog ojciec, przedstawiany jako w trojcy jedyny. Wiec jednak chrzescijanstwo to jest deopluralizm.
A o zwiazkach miedzy religiami monoteistycznymi - islamem, judaizmem i chrzecijanstwem tyle juz powiedziano, ze az mi sie nie chce linkow na wikipedii szukac, zeby podsunac.
Nie minusuje Cie - bo jak sam napisales przypomina to kopanie sie pod stolem. Poza tym to Ty masz tendencje do robienia dziwnych "wycieczek" podczas dyskusji ("ateistyczny kurzy móżdżek") zwracasz sie do mnie z malej litery, i ani razu nie zadales sobie trudu aby napisac moj nick poprawnie - co jest takim samym przejawem braku szacunku jak swiadome przekrecanie czyjegos nazwiska. Nie osmieszaj sie wiec piszac o prowadzeniu dyskusji.
Co jest w tym takiego ciekawego, że doszło na szczyt głównej?
Odp. Nic, wykopujący to tępe ch-je.
Jako, że obecnie jest bardzo modne śmianie się z chrześcijaństwa, to każdy chce być fajny, wykopuje i wali komentarz "hahaha dobre ;]". Mimo że to chrześcijan uważa się za zaściankowych głupków i ludzi nie tolerancyjnych to okazuje się, że są nimi Ci "niedzielni ateiści", którzy nie potrafią zaakceptować że ktoś chce sobie wierzyć i cały
Nie w moim mieście :/ Teraz się już ludzie przyzwyczaili, kiedyś po wyznaniu, że do Kościoła nie idę, bo jestem niewierzący się dziwnie patrzyli. "Ale jak to niewierzący?", "Ojej, nie możesz po prostu iść i postać?". k$$$a, nie mogę, cenię się.
To nie jest głupie. To jest proste. I ukazuje, jak to faktycznie wygląda sprawa z ateizmem, a nie tak jak w mniemaniu większości, że niewierzący = ateista. Otóż nie.
Przedstawia się ten system religijny bez Boga jako gołąbka pokoju i jutrzenkę wolności. A w rzeczywistości to, co to jest? Nie będę już wspominać, że dziewiętnastowieczni liberałowie nienawidzili religii i nacjonalizowali majątki kościelne, a także gnębili wierzących. Tacy to wielbiciele wolności... A co robił na przykład Stalin w ZSRR, ile ludzi zarobiło kulę w potylicę za to, że uznawali jakąś formę transcendencji? Ateizm zawsze sobie rościł monopol na prawdę, będąc przy tym
Co za tendencyjne brednie. Równie dobrze można utrzymywać, że artyści-malarze to potencjalni szaleńcy, bo Hitler był malarzem.
"Otóż był on właśnie rasistą, militarystą i imperialistą," Brawo! To sprawiło, że był takim zepsutym przywódcą. Nie to, że nie wierzył w Boga. Co by zmieniło, gdyby wierzył? (BTW. III rzesza oficjalnie miała na sztandarach "Gott mit uns!" - więc co, nie są jednak tacy źli?) Nic by nie zmieniało, dopasowałby religie do własnego modelu
"bo religię najłatwiej 'ugniatać' i naginać do swoich poglądów" Po to powstala - jako wypelniacz dla dziur w naszej wiedzy o swiecie, katalizator strachu przed "boska kara", doskonale usprawiedliwienie dla wielu wojen i w koncu calkiem przydatne narzedzie kontroli.
"Dwie proste, które przecinają trzecią w taki sposób, że suma kątów wewnętrznych po jednej stronie jest mniejsza od dwu kątów prostych, przetną się z tej właśnie strony, jeśli się je odpowiednio przedłuży." - wyjasnij mi prosze gdzie masz tu "obalenie racjonalizmu".
Prawdziwy ateista, a nie wojujący ortodoks, nie zakwestionuje takiego stanowiska wiary;) Jeśli wiara pomaga komuś np. radzic sobie z ciężkimi, śmiertelnymi chorobami, to bardzo dobrze. Ale nie mogę sobie powiedzieć "Dobrze, od jutra zacznę wierzyć, po jak kiedyś mój nałóg tytoniowy doprowadzi mnie do raka płuc, to będzie mi łatwiej umierać." Przecież to nie działa w ten sposób.
No i sugerowanie, że każdy ateista to zbuntowany nastolatek jak tak samo
Właśnie z tym "Jest jeden Bóg" to ciekawa sprawa. Rzymianie, gdy podbijali inne ludy, nie traktowali ich bóstw jako "fałszywe". Traktowali je jako nowe i włączali do panteonu (stąd np. grecki Jowisz -> Zeus), bądź uznawali, że inne ludy czczą te same bóstwa, ale pod innymi imionami i w inny sposób. Więc na żaden "dżihad" czy "krucjatę" miejsca nie było.
Komentarze (191)
najlepsze
"1 Tym. 2:5
5. Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus,"
"Filip. 2:9-11
9. Dlatego też Bóg wielce go wywyższył i obdarzył go imieniem, które jest ponad wszelkie imię,
10. Aby na imię Jezusa zginało się wszelkie kolano na niebie i na ziemi, i pod ziemią
11. I aby wszelki język wyznawał,
A o zwiazkach miedzy religiami monoteistycznymi - islamem, judaizmem i chrzecijanstwem tyle juz powiedziano, ze az mi sie nie chce linkow na wikipedii szukac, zeby podsunac.
Autor tego zestawienia przede wszystkim chyba, jak każdy tzw. ateista, niezbyt jest rozgarnięty i nie rozumie, co to znaczy wierzyć, czy nie wierzyć.
Poza tym autor nie jest nawet ateistą w gruncie rzeczy, tylko nieuświadomionym politeistą, gdyż to co napisał immanentnie zakłada "deo-pluralizm".
Ale on o tym nie ma nawet pojęcia, bo takich rzeczy jego ateistyczny kurzy móżdżek nie jest w stanie ogarnąć.
Odp. Nic, wykopujący to tępe ch-je.
Jako, że obecnie jest bardzo modne śmianie się z chrześcijaństwa, to każdy chce być fajny, wykopuje i wali komentarz "hahaha dobre ;]". Mimo że to chrześcijan uważa się za zaściankowych głupków i ludzi nie tolerancyjnych to okazuje się, że są nimi Ci "niedzielni ateiści", którzy nie potrafią zaakceptować że ktoś chce sobie wierzyć i cały
Nie w moim mieście :/ Teraz się już ludzie przyzwyczaili, kiedyś po wyznaniu, że do Kościoła nie idę, bo jestem niewierzący się dziwnie patrzyli. "Ale jak to niewierzący?", "Ojej, nie możesz po prostu iść i postać?". k$$$a, nie mogę, cenię się.
"Otóż był on właśnie rasistą, militarystą i imperialistą," Brawo! To sprawiło, że był takim zepsutym przywódcą. Nie to, że nie wierzył w Boga. Co by zmieniło, gdyby wierzył? (BTW. III rzesza oficjalnie miała na sztandarach "Gott mit uns!" - więc co, nie są jednak tacy źli?) Nic by nie zmieniało, dopasowałby religie do własnego modelu
To nawt lepiej, bo ja też jestem ateistą.
Religia=opium dla mas!
Prawdziwy ateista, a nie wojujący ortodoks, nie zakwestionuje takiego stanowiska wiary;) Jeśli wiara pomaga komuś np. radzic sobie z ciężkimi, śmiertelnymi chorobami, to bardzo dobrze. Ale nie mogę sobie powiedzieć "Dobrze, od jutra zacznę wierzyć, po jak kiedyś mój nałóg tytoniowy doprowadzi mnie do raka płuc, to będzie mi łatwiej umierać." Przecież to nie działa w ten sposób.
No i sugerowanie, że każdy ateista to zbuntowany nastolatek jak tak samo
I którego tu wybrać ,żeby było dobrze???
Komentarz usunięty przez moderatora