W czwartek siedziałem na zajęciach, a na zewnątrz hulał taki właśnie porywisty wiatr. Akurat nad centrum miasta jest ścieżka do podchodzenia do lądowania, więc samoloty zawsze lecą nisko i robią sporo hałasu. Akurat jeden zwrócił moją uwagę, spojrzałem za okno i gdy go zobaczyłem - lecącego niemal bokiem (!) to aż ze zdziwienia oczy mi wyszły z orbit i gęba się otworzyła. Gdy wykładowca na mnie spojrzał to aż się zaśmiał. :D
@elcede: W te wakacje leciałem 1.,2. i 3. raz w życiu, więc rozumiem to. :D Bardzo lubię wszystkie części tego filmu, co wcale mi nie pomagało... w momencie grozy najlepiej jest spojrzeć na stewardessę. Raz były takie dziwne ruchy samolotu (jakby spadał) że myślałem że już po nas. Ale spojrzałem na stewardessę, a ona spokojnie czytała gazetę, minę miała wyraźnie znudzoną i bardzo mnie to uspokoiło. A leciałem Tyrolskimi Liniami
@Henryk052: no a co ma powiedziec czlowiek ktory dopiero drugi raz w samolocie siedzi, przy oknie i zastnawia sie czy to tak ma byc ze ja jako pasazer widze koniec pasa a chyba powinienem widziec tylko trawe z boku. Mialem tak kiedys jak do siostry lecialem. A pozniej mniejszym samolotem na wyspe kawalek dalej i w polowie drogi patrze na silnik a tam w jednym miejscu tak jak by oslony
Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, ze to co się dzieje wewnątrz samolotu podczas takiego lądowania nie jest zbyt przyjemne. Nawet dla ludzi, którzy maja mocne nerwy i nie boja się latać. 2 lata temu lądowałam na lotnisku we Frankfurcie (on Hahn) dokładnie tym samym ptakiem Emirates (btw. bardzo długi). Kapitan poinformował nas, ze jest wietrzenie, w dodatku pada śnieg i mamy przygotować się na wstrząsy. Było strasznie, nieźle nas rzucało.
Widziałem kiedyś takie coś na żywo na Okęciu. Nie zdawałem sobie wcześniej sprawy, że taką maszyną wiatr może tak miotać, aż do samego zetknięcia z ziemią. Wtedy po praz pierwszy tak naprawdę doceniłem prace pilotów. Mają chłopy jaja.
@GupiJestem: Wbrew pozorom jest to chleb powszedni i nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Samolot to nie szklanka i zaraz się nie rozleci więc obawy są mocno na wyrost. Wytrymujesz stery, a reszta w rękach komputera i pilota.
Przy oglądaniu kolejnych podchodzeń do lądowania przypomniał mi się statek przybyszów z matplanety - też nim tak trzepało i nienaturalnie wyglądał na tle. :-)
Komentarze (78)
najlepsze
Driftują w powietrzu. Jaja ze stali.
Nigdy nie
wietrznie*
pozdrawiam.
Gówniażernia na pewno nie kojarzy :)
Proszę http://video.google.com/videoplay?docid=8140788239377452161
lądujemy od 07:07