Wpis z mikrobloga

W eleganckim londyńskim klubie lord Carington nagle wstaje z fotela i na czworakach rozpoczyna poszukiwania pod stołem.

– Pan coś zgubił, sir? – pojawia się bezszelestnie kamerdyner.

– Tak, John, mój drogi – odpowiada lord Carington. – Taką czarną kuleczkę, upadła mi na dywan.

– To coś ważnego, sir?

– Tak. Dosyć to dla mnie ważne.

Po kwadransie poszukiwań, w których bierze udział personel klubu, majordomus rozkłada bezradnie ręce:

– Bardzo mi przykro, milordzie, ale nie potrafimy odnaleźć pańskiej kuleczki.

– Ach, nic nie szkodzi, John – oświadcza lord, wytwornym gestem wsadza wskazujący palec do nosa i rozpoczyna tam intensywne manewry. – Ukręcę sobie następną.

#suchar
  • 1
  • Odpowiedz