Wpis z mikrobloga

Wiecie co, ludzie są dziwni w tym kraju. Potrzebuję jednego pracownika na żyłkę, płacę może nie jakoś wspaniale, bo to prosta robota i więcęj nie mogę. bo się nie opłaci, ale 12zł na godzinę (średnio), a nie mogę znaleźć pracownika. Odmawiają goście, którzy nie mają roboty i piwkują pod sklepem korzystając z rent swoich wyłudzonych, lub swoich rodziców/babć lub żyją na garnuszku rodziców.

A praca jest tak lekka (stanie przy kołowrotku i gapienie się czy dobrze idzie). że jak walniesz 12 godzin to wracasz wypoczęty, bo to raczej doglądanie i siedzenie na dupie. Nie no, nie ma roboty w tym kraju, taka #!$%@? bieda, wszystkim źle, a pracowników nie ma. Sami #!$%@? przyszłościowcy sądzący, że będą prezesami i gardzą taką pracą. Lub wolą wyzyskiwać rodziców, dziadków i innych, co za smutne pokolenie wchodzi teraz na rynek pracy. Wychowani na marzeniach, a spełni się jednemu na 10 tysięcy... A najśmieszniejsze, że mam też wakat na maszynownie, gdzie mogę dawać i 8k na miesiąc, co jest dobrą pensją, ale jakoś nikt nie potrafi mi zaoferować pracy tam ;) Sami totalnie "fantastyczni", a ogarnięcfie prostych pierdół zajmuje godziny. Nie widzą, że są głąbami, a chcą żeby zapłacić jak za fachowca. Ludzie wychowani na telewizorze i marzecniach. #firma #truestory #takaprawda
  • 30
  • Odpowiedz
@powro91: W zasadzie tylko - być 8 godzin na zakładzie i być na tyle ogarniętym "technicznie", żeby folia szła perfekcyjnie. Sam opanowałem to w miesiąc, ale ja to w ogóle jestem zajebisty (;p) niemniej nietechnicznym sprawia to problemy. Oczywiście jeśli gadamy o samej obsłudze, to nie dam więcej jak 5k, ale jeśli pracownik byłby organięty, bez mojej pomocy ogarnąłby maszynownie, umiałby zczaić gdzie jest problem (czyli rozumiał istotę działania) to te
  • Odpowiedz
@vivo: nie widzę w tym nic dziwnego, robią to co uważają dla siebie za bardziej korzystne, chyba nie uważasz że wiesz lepiej od nich samych co powinni robić skoro nie jesteś na ich miejscu
  • Odpowiedz
@murinius: hehehehehe "inżynierów" po studiach to ja miałem już kilku, niestety papierek tu nic zdziała. Ci dobrzy znajdują sobie robotę, ci gorsi widocznie przechodzą przez moje sitko, a dodatkowo firma nie jest w mieście. Niemniej "inżynier po studiach" - jest dla mnie tyle samo warty, co "żul z rowu", bo ci "przeciętni" oferują to samo - nic. Jak ktoś odbębnił studia - to nie znjadzie roboty u mnie, a jak jest
  • Odpowiedz
A praca jest tak lekka (stanie przy kołowrotku i gapienie się czy dobrze idzie). że jak walniesz 12 godzin to wracasz wypoczęty, bo to raczej doglądanie i siedzenie na dupie.


@vivo: Nic tak nie męczy w pracy jak brak pracy. Autopsja, wole mieć #!$%@? niż się #!$%@?ć, bo wtedy jestem resztę dnia bez życia.

#niepopularnaopinia
  • Odpowiedz
@vivo: utwierdziłeś mnie w przekonaniu, że praca jest, ale tylko dla tych którzy chcą pracować. Gardzę ludźmi, którzy od dłuższego czasu szukają pracy i ciągle narzekają, że nie ma. Bo przecież po studiach nie pójdą siedzieć na kasie, czy do jakiejkolwiek innej pracy za mniej niż 2k na rękę (choćby tymczasowo). Lepiej brać kasę od rodziców albo co gorsze zasiłek z moich podatków
  • Odpowiedz
@vivo: W firmie mojego ojca ciężko znaleźć jest porządnego elektryka. Praca jest cały czas i zatrudniać musimy 40-60 latków, bo tylko oni znają się na robocie. Jest jeden koleś po technikum i dobrze ogarnia, ale 2 lata musiał się wdrażać za najniższą krajową. Ludzie po studiach w ogóle sobie nie radzili, było kilku inżynierów, ale rezygnowali, gdy trzeba było się ubrudzić na jakiejś maszynie. Nie rozumiem tego.
  • Odpowiedz
@gemmah: wiesz, nie po to ludzie studiują 5 lat , żeby potem iść do biedronki na kasę albo pracować na drugim końcu polski za 600 zł. i nie mówię tu o kierunkach zarządzanie/pedagokia etc. na wyższej szkole gier i zabaw, ale o kierunkach gdzie kończysz studia i masz inż.
  • Odpowiedz
@nasyd: inż. raczej nie ma problemu ze znalezieniem pracy w zawodzie ;) Myślę raczej o ludziach, którzy nie mają żadnej konkretnej umiejętności, szukają pracy od około roku, narzekają, że duże bezrobocie, ale do mało atrakcyjnej pracy nie pójdą. Łatwe prace biurowe też im nie odpowiadają, bo za mało płacą. Wydaje mi się (ale może się mylę), że jak ktoś naprawdę potrzebuje pracy to znajdzie. Ja wolałabym siedzieć w biedrze, sprzątać, składać
  • Odpowiedz