Wpis z mikrobloga

Mireczki, mam problem natury prawnej.

Pracuję w restauracji jako host/promotor. Przed restauracją, oparte o ściane stoją plakaty, które, jak się okazuje, stać tam nie mogą. Podeszła w pewnym momencie para strażników miejskich i pytają mnie "kto to tutaj postawił?". Mówię, że nie wiem, a oni pytają, czy to ja i proszą menedżera.

Nie mogłem znaleźć gościa więc mówię, że go nie ma chyba, ale to nie ja ustawiłem te plakaty, na co oni weszli do restauracji, zeszli do mnie i powiedzieli, żei któraś z kelnerek im powiedziała, że to pewnie ja, bo jestem promotorem..

Powiedzieli, że skoro to ja to żebym pokazał dowód. Powiedziałem, że skoro się tak upierają, to im dam ten dowód, więc niejako się przyznałem (głupie, okej, ale się stresowałem i trochę spanikowałem). Cośtam przy nim kręcili, mówili do tych krótkofalówek, podawali moje dane i powiedzieli, że dostaję dwie stówki mandatu. Menedżer kazał mi nie przyjmować i powiedział, że jak skierują sprawę do sądu, to oni się wszystkim zajmą (już tak robili nieraz w różnych sytuacjach, to potwierdzone).

Nie ma nagrań z żadnych kamer ukazujących to, jak niby rozkładam te plakaty. Nikt też tego nie widział na własne oczy. Co najlepsze - oni mi żadnego mandatu nawet nie wypisali, nie dali nic do podpisania. Powiedzieli tylko co mi grozi za odmowę przyjęcia mandatu i na koniec rzucili, cytując "to co, ODMOWA? - tak - TO SĄD" i poszli.

Pytanie brzmi, czy coś mi teraz serio grozi, czy bez wypisania mandatu nic mi nie zrobią?

TL:DR


#pytanie

#prawo

#strazmiejska
  • 7
  • Odpowiedz
@mrgruszka:

Pytanie brzmi, czy coś mi teraz serio grozi


grozi, ale nie serio :)

Być może nawet skierują sprawę do sądu (szansa 50/50), być może nawet dostaniesz kilka stówek grzywny wyrokiem nakazowym, ale złożysz sprzeciw i z palcem w nosie powinieneś się wybronić :)

Zabrakło mi w twoim wpisie kluczowej informacji – czy to ty umieściłeś tam te plakaty? Skoro twierdzisz, że "nikt tego nie widział na własne oczy", to domyślam
  • Odpowiedz
@Jariii: nie miałem jak się nie przyznać, bo ktoś z góry już powiedział, że to ja i koleś zza baru zszedł do nich i zaczał im tłumaczyć, że to mój pierwszy dzień etc, więc już było jakby wszystko przesądzone, nie bardzo mogłem cokolwiek odkręcać. Tak bez żadnego podpisu mogą mnie odesłać do sądu?

@mudkipz: spoczko, będę wołać. :) Oczywiście, że nie ja ( ͡° ͜ʖ ͡°),
  • Odpowiedz
@mrgruszka: czysto teoretycznie, powinieneś odmówić wykonania zadania sprzecznego z prawem (nawet jeśli nie wiedziałeś, że to wykroczenie...).

Teraz nic nie zrobisz – musisz uzbroić się w cierpliwość i czekać na ewentualny wyrok nakazowy (żadnego zawiadomienia wcześniej nie będzie – chyba, że wezwania na komendę w celu złożenia wyjaśnień). Nie wiem, ile to może potrwać – zależy od miasta. Może miesiąc, może 3 miesiące. A jeśli już przyjdzie ten wyrok nakazowy, to
  • Odpowiedz
@mudkipz: faktycznie, nie spisali nikogo innego, tylko mnie, świadków więc serio nie mają. Czyli po prostu powiedzieć (prawdę oczywiście) na rozprawie, że to nie ja i to wszystko? Dzięki raz jeszcze, może się trochę uspokoję.
  • Odpowiedz