Wpis z mikrobloga

Chaotyczny wpis chaotycznego człowieka

Zamiast prawidłowo się rozłożyć na łóżku w pokoju, włączyć telewizor i po kilku minutach zasnąć oglądają jakiś badziew, mój ojciec usadowił się w fotelu w kuchni [tak, mamy fotel w kuchni :/] i ogląda telewizję.

Chciałbym iść zrobić sobie kanapkę, bo gdy nuda mnie zabija zwykle jem co popadnie ale nie pójdę bo się, #!$%@?ć, wstydzę.

Z tego samego powodu nigdy nikt z mojej rodziny nie widział jak piję piwo. Puste butelki, owszem matka widziała kilka razy, jednak nigdy otwarte piwo bądź chwilę gdy to piwo piję.

Mało tego. Wstydzę się tego że czasem mam ochotę wypić piwo, czasem nawet mam ochotę #!$%@?ć się i zalec obrzygany gdzieś pod jakimś stołem. Mam już tego dosyć.

Nie wiem co wpłynęło na to jak teraz się zachowuję. Czy to sposób wychowywania czy po prostu jestem chory psychicznie.

Jakiś czas temu, mój najmłodszy brat gdzieś się wybierał. Jakaś mała imprezka czy coś podobnego. Moja matka przestrzegła go by nie wrócił pijany do domu. Trochę mnie to zdenerwowało bo jeśli chłopak nie popróbuje alkoholu, tego czy smaczny, czy pomaga się rozluźnić, to wyrośnie z niego taka sama #!$%@? jak ja, która nie tknie wódki, piwo tylko jak ktoś nie widzi ale najlepiej w ogóle a dodatkowo przez swoje uprzedzenia odmawia wszelkich spotkań towarzyskich gdy tylko dowiaduje się że będzie tam jakikolwiek alkohol.

Mam nasrane we łbie. Stałem kilka dni temu przed półką z alkoholami w kerfiurze i zastanawiałem się czy wziąć piwo lub dwa czy nie. Stałem ze die minuty i zrezygnowałem bo prawdę nie znalazłem powodu dla którego miał bym wypić piwo. Ostatnie dwa Ciechany miodowe trzymałem dwa tygodnie w piwnicy by nikt nie ich nie widział. Wypiłem gdy było już ciemno, przed snem, by nikt nie widział. Nie jest mi wstyd przed samym sobą ale przed innymi. Przed rodzicami najbardziej. Nie wiem czemu.

Ojciec w końcu wyszedł z kuchni więc idę zrobić sobie kolację bo już kilka minut po 19.

Moje życie towarzyskie nie istnieje. Byłbym skłonny zapłacić ludziom, których znam, tylko po to by z własnej nieprzymuszonej woli zechcieli zaprosić mnie na jakieś małe piwo. …ale przecież w pracy to tylko znajome twarze a nie kumple a tylko z ludźmi z pracy utrzymiję jakiś kontakt. Tylko 8 godzin dziennie i wyłącznie w godzinach pracy ale przecież i to się liczy.

#gorzkiezale #czlowiekprzegryw #przegralemtrzydziescidwalataswojegozycia
  • 2
@goblin21: przegrałeś 32 lata ale póki żyjesz istnieje szansa że nie przegrasz całego życia ale musisz się przełamać, jeśli nie dasz rady bez żadnych wspomagaczy (a pewnie nie dasz) to musisz użyć jakichś substancji psychoaktywnych, masz pieniądze, możesz sobie po kryjomu zamówić przez internet i z ich pomocą przy odpowiednim nastawieniu jesteś w stanie przeskoczyć na inny poziom świadomości który cię wyciągnie z takiego położenia