Wpis z mikrobloga

Wczorajszego dnia swoje 20-lecie obchodziło anime Macross Plus - czyli powrót do Macrossa Shoji Kawamoriego i Studia Nue, po tym jak Big West z AIC o mało nie utopili uniwersum za pomocą obecnie niekanonicznego Macrossa II ^^'

Jedno z najdroższych serii OVA lat 90. Jej koszt wynosił podobno równowartość budżetu ówczesnej 39-odcinkowej serii TV. Z masą odniesień do prawdziwych samolotów i miejsc (inspirująca wycieczka animatorów po USA przed produkcją) i pierwszym macrossowym skokiem gatunkowym w bok, tym razem z klasycznej space opery na motywy cyberpunkowe (nie rezygnując przy tym z podstawowych elementów marki).

Był to też debiut reżyserski Shin'ichirō Watanabe (twórca Cowboy Bebop, Samurai Champloo, Space Dandy) i Yoko Kanno jako kompozytorki (Escaflowne, Turn A Gundam, Cowboy Bebop, Brain Powers, Ghost in The Shell: SAC, Wolfs Rain).

Jeśli ktoś nie oglądał, a szuka epicko klimatycznego (mistycznego) anime na wieczór to polecam ^^

#macross #anime #macrossplus #mechy #shojikawamori #studionue #bigwest #yokokanno #animekalendarium #cowboybebop
80sLove - Wczorajszego dnia swoje 20-lecie obchodziło anime Macross Plus - czyli powr...
  • 7
  • Odpowiedz
  • 0
@80sLove: Zawsze mnie ciekawi przy takich Twoich wpisach, skąd Ty wiesz że jakieś anime obchodzi x rocznicę? Masz do tego jakąś stronkę, czy sam to wszystko obczajasz?
  • Odpowiedz
@kkllus:

Część pamiętam, a część mniej więcej. Ogólnie lubię w trakcie emisji sprawdzić datę, kiedy co powstało i automatycznie kojarzę to z ramami nadawania innych seriali tego okresu. No i czasem poczytam sobie o okolicznościach produkcji :)

W przypadku Macrossa najłatwiejsza data to Macrossa Zero (21.12.2002), bo został wydany dokładnie 32 lat po pierwszym próbnym locie F-14 Tomcat (21.12.1970) i 10 lat przed tzw. końcem świata (21.21.2012) ^^

Pierwsza wspomniana data
80sLove - @kkllus: 

Część pamiętam, a część mniej więcej. Ogólnie lubię w trakcie em...

źródło: comment_n6ikfCtvgwbWTYobtO0Q1ACYk0Ncrc8W.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@80sLove: #!$%@?, zazdroszczę Twojej pamięci do dat. Ja zawsze miałem z tym problemy, z trudem zapamiętałem datę swoich urodzin, dziewczyny i jednego przyjaciela, no i w którym roku był chrzest Polski. A w szkole na historie zawsze miałem ściągi długie na kartkę z zeszytu a napisane drobnym maczkiem :(

Ale za to wszystkie wzory, zależności i rzeczy tego typu to po prostu rozumiem. Raz mi się coś wytłumaczy, i potem rozumiem
  • Odpowiedz
@kkllus:

No, ale dzięki temu masz bardziej praktyczną umiejętność potrzebną do życia, zapamiętywanie dat jest tylko dobre dla humanistów, aby maltretują nimi umysły kolejnych pokoleń młodych ludzi albo wzajemnie debatują, czy Mieszko został ochrzczony w 965 czy 966 ;)
  • Odpowiedz
@80sLove: No tak, mogę sobie policzyć zniżkę w sklepie sam, nie muszę wyjmować kalkulatora.

Ale do historii mam do dzisiaj problem, bo kiedy byłem mały i mieszkałem z babcią i dziadkiem (rodzice porzucili :( ), to zawsze mieli do mnie problemy, że skoro mam z większości przedmiotów 4 albo 5, to jak mogę mieć z historii 2. Polski szedł mi dosyć dobrze dzięki mojemu zainteresowaniu książkami.
  • Odpowiedz
@kkllus:

Każdy chyba miał jakiś przedmiot, którego nie znosił lub nie był z niego dobry. Mnie doprowadzała do wrzenia biologia. O ile np. anatomia mi nie przeszkadzała - dało się logicznie wytłumaczyć potrzebę posiadania tych informacji - to jak zaczynała się nauka o zwierzętach/roślinach i najgorsze - ekologii - to mój umysł zamykał na wszelką wiedzę.

Inna sprawa, że miałem nauczycielki, które nie potrafiły tego tłumaczyć. Jak np. do gimnazjum przyszła
  • Odpowiedz
@80sLove: Ja miałem szczęście z moją facetką od historii, bo to równa kobieta jest, w ostatniej klasie gimnazjum puściła mnie mimo grożącego zagrożenia.

Za to cała nasza szkoła nienawidziła baby od plastyki. 65 lat miała minimalnie, ale co ona czasem odpieprzała na lekcjach, to nawet ja nie.

Pamiętam raz, jak nam opowiadała przez bite 40 minut (tak, takie coś było na porządku dziennym u niej na lekcjach - gadać przez 40
  • Odpowiedz