Ja: A bo ja wiem? Zły jestem to zło czynić musze. Taka karma.
On: Panie, przestan pan #!$%@?...
Ja: Chwila. Zaczepia mnie pan na ulicy i zajmuje moj czas. A ja jestem antychrystem i mam w #!$%@? roboty. Dzis jeszcze musze dokonac stu aborcji i tyle samo eutanazji. Potem jade do Rzymu zjesc waszego papieza. Jak sie nie zrzygam to zjem jeszcze poprzedniego. Cos jeszcze?
On: ???????????
Ja: Zawsze tak jest. Jak akurat chce robic cos zajebiscie zlego to zawsze znajdzie sie taki wałek jak pan, ktory zabiera mi czas i #!$%@? dzis znow z tymi zygotami i starcami o papiezach nawet nie wspomne. Idz pan w #!$%@? czynic dobro czy inne gowno. Ja jestem zarobiony. Do widzenia w piekle.
Ów On zostal na ulicy sam z jakby rozdziawioną japą. Było nawet fajnie. Nawet bardzo.
Mijanka z trzezwym obywatelem w cetrum Stolicy:
On: Ja pana znam. Pan nie wierzy w boga.
Ja: No i?
On: To źle. Tzn pan jest zły.
Ja: Jak sam #!$%@? jestem zły
On: Prosze?
Ja: Przyznaje panu racje. Jestem złem.
On: I po co to tak?
Ja: A bo ja wiem? Zły jestem to zło czynić musze. Taka karma.
On: Panie, przestan pan #!$%@?...
Ja: Chwila. Zaczepia mnie pan na ulicy i zajmuje moj czas. A ja jestem antychrystem i mam w #!$%@? roboty. Dzis jeszcze musze dokonac stu aborcji i tyle samo eutanazji. Potem jade do Rzymu zjesc waszego papieza. Jak sie nie zrzygam to zjem jeszcze poprzedniego. Cos jeszcze?
On: ???????????
Ja: Zawsze tak jest. Jak akurat chce robic cos zajebiscie zlego to zawsze znajdzie sie taki wałek jak pan, ktory zabiera mi czas i #!$%@? dzis znow z tymi zygotami i starcami o papiezach nawet nie wspomne. Idz pan w #!$%@? czynic dobro czy inne gowno. Ja jestem zarobiony. Do widzenia w piekle.
Ów On zostal na ulicy sam z jakby rozdziawioną japą. Było nawet fajnie. Nawet bardzo.