Wpis z mikrobloga

@anonim1133: Zasadniczo to przetwarza ruch obrotowy w prąd zmienny (3 fazowy), dopiero dalej masz prostownik. Gwoli ścisłości ;P

Stare prądnice (jak w pierwszych maluchach) dawały wprost prąd stały
  • Odpowiedz
@anonim1133: ot tak zwróciłem na fakt uwagę, nie chcę się o głupi alternator kłócić... Niemniej sam w sobie alternator wytwarza prąd zmienny, a w motoryzacji zespala się go z prostownikiem, bo w aucie prąd zmienny jest conajmniej nieprzydatny.

Co do rolki, to chwyć alternator w imadło, weź stary pasek i owiń koło pasowe kilka razy. Wolny koniec paska zablokuj (zachacz za coś, włóż kawałek pręta i zablokuj etc) i wtedy
  • Odpowiedz
to chwyć alternator w imadło


@anoon13: Blokers here ;_;

Chyba zaniese do elektryka i poproszę aby naprawił i będę się modlił, aby uzwojenie było w porządku...

Ano tak, sam alternator wytwarza prąd zmienny, dopiero potem na diodach(?) jest prostowany. Ale i te diody są jego częścią zasadniczo chyba.
  • Odpowiedz
@anonim1133: Zamiast imadła sprawdza się czasem złapanie alternatora w uchwyty na silniku, nawet lepiej dla niego bo nie zgnieciesz aluminiowej obudowy. Jest tylko kwestia czy w samochodzie jest na tyle miejsca żeby podejść z kluczami.

Uzwojenia raczej bardzo rzadko się sypią, chyba że łożyska były tak wybite że wirnik zaczyna ocierać o stojan. Najczęściej to kwestia regulatora czy właśnie diód w mostku prostowniczym.

A co do tej dyskusji o "poprawność"
  • Odpowiedz