Wpis z mikrobloga

Kiedyś dla czystej rozrywki uczyłem się japońskiego ok. 2 miechy. Przerobiłem wtedy całe Genki 1, ale niestety bez kanji - do tego zrobiłem sobie talię w Anki z RTK1.

Przestałem się uczyć, bo uczelnia i projekty zaczęły mnie ostro ruchać i niestety kilka godzin dziennie nie mogłem wygospodarować.

Coś mnie w ten weekend tknęło i odpaliłem Anki po dwóch (?) latach. Było 800 krzaczków do powtórzenia, ale już jestem na zero i kończę wpisywać 40 nowych. Mam nadzieję, że jakoś to będzie i dam radę przerobić wszystkie 2042 z RTK1. Nie wiem jednak jaki sobie obmyślić system nagród i pomniejszych celi - dla mnie kanji są dużo bardziej obowiązkiem niż frajdą i to też się pewnie przyczyniło do tego, że porzuciłem naukę.

Póki się ich nie nauczę, nie mogę za bardzo odpalić żadnej gry po japońsku, bo nie ma po co. Gdybym rozumiał co jest napisane, to poszłoby z górki, bo wiem że tak się nauczyłem angielskiego jak miałem z 7 lat i było to ogromną frajdą :D.

Może to się wydać głupie, ale moim głównym celem oryginalnie było to, żeby przejść visual novel Steins;Gate w oryginale :). Teraz chciałbym jeszcze móc bez problemu czytać fora japońskie i rozmawiać, czyli być po prostu biegłym w języku. Wydaje mi się jednak, że wszystkie te cele są zbyt dalekosiężne.

Uważam, że mógłbym bez większego problemu rozbić to na pomniejsze jednostki, jednak ni cholery nie potrafię zrobić czegoś takiego z kanji. Zawsze wychodzi mi "Naucz się wszystkich", bo tylko to dawałoby mi jakieś uczucie satysfakcji po osiągnięciu.

Uczę się ich w kolejności zaproponowanej przez Heisiga, więc odpada wszystko typu "Najpierw tylko N5", "[...] N4" itp.

Czy ktoś może mi poradzić jak utrzymać motywację z tymi krzokami?

PS Hiraganę raczej pamiętam, ale z katakaną trochę cienko, ale to raczej do ogarnięcia.

#japonski

#japonskizwykopem

#japonskimiczal
  • 4
@Goryptic: Próbowałem czegoś takiego przez moment, ale kanji z których składał się wyraz uciekały mi z pamięci i nie potrafiłem ich sam odtworzyć. Stosując metodę z RTK swego czasu pamiętałem je i wychodzi na to, że nadal dość dobrze kojarzę kanji których się nauczyłem.

Chyba pozostanę przy czymś takim:

Na nadchodzący tydzień ustalam sobie cel jakim jest nauka kilku lekcji (w zależności od ilość charakterników w rozdziale, żebym nie musiał uczyć
@Goryptic: Tak jak napisałem - to jest raczej dla mnie, żebym był zmotywowany. Arkusz w excelu może zaginąć na kompie, kartka też się gdzieś zawieruszy. Tu chodzi tylko o zmotywowanie i możliwość spojrzenia w przeszłość na jakiś sukces, jakbym zaczął siadać z tempem.