Wpis z mikrobloga

Jestem sołtysem pobliskiej wsi. Ostatnio stodoła zaczęła się palić. Pobieglem do płotu biorę garnek, łychę i krzyczę

EOEOEOEOEOEOEOEOEOEOEO. Wale w garnek z calych sil.

Halina, moja zona wsiada do naszego Poloneza i krzyczy:

"Bókkkk zeszłał nam fojnę i poszogę!!! Ratuj się kto mosze!!! I odjezdza w siną dal po pomoc."

Ja wale w ten garnek jak #!$%@?, a tu nagle przyjezdza zielona fura, a z niej wysiasiada patron koniczynek i nasz oblubieniec nie kto inny jak Waldemar Pawlak. Podchodze do niego i mowie "Siano sie pali!". A on na to "Co #!$%@?". Ja mu na to "EOEOEO PALI SIĘ #!$%@?" i klade mu garnek na głowę. On na to "To już?". "Nie partronie ty nasz kochany nasza koniczyno. Łap grabie i gaś. Ręcznie". Waldek odrzekł

"Średnie wieki bałwanowe latami ludu polskiego!" i rzucił mi kopertę z dotacjami pod nogi. Potem odleciał dronem na Wiejską.

#coolstory #pasta #psl #rolnictwo #nocnazmiana
  • 2
  • Odpowiedz