Wpis z mikrobloga

#suchar #suchary #naprawdesuchary

Siedzi baca nad przepaścią i liczy:

- 122, 122, 122

Podchodzi turysta i pyta:

- Baco, a co wy tak liczycie?

Baca się zerwał, złapał turystę w pół, i - hyc! - zrzucił go do przepaści. Po czym usiadł, i liczy dalej:

- 123, 123, 123

* * *

W górach zdarzył się wypadek, samochód doszczętnie rozbił się o drzewo, wszyscy zginęli. Nieopodal przy drodze siedział baca i strugał sobie świątki. Przychodzą do bacy policjanci.

-baco, opowiedzcie, jak się zdarzył ten wypadek? - pytają. Baca odpowiada:

- widzicie panocki tamto dzewo?

- widzimy.

- widzicie, a oni nie widzieli.

* * *

Siedzi baca na gałęzi, którą piłuje. Przechodzi obok turysta i mówi:

- baco, nie piłujcie tej gałęzi, bo spadniecie!

- łe, nie spadnę!

- mówię wam, spadniecie!

- łe, nie spadnę! - upiera się baca. Turysta machnął ręką i poszedł. Baca przepiłowuje w końcu gałąź, i jeb, spada razem z nią na ziemię. Wstaje, otrzepuje portki i mówi:

- prorok jaki, czy co?