Wpis z mikrobloga

1846-5= 1841

Dziewięciu książąt Amberu

Roger Zelazny

fantasy

Pierwszy tom z cyklu przeczytałem naprawdę szybko. Na początku myślałem, że będzie to książka z cyklu "bohater budzi się bez pamięci i potem odkrywa swoją przeszłość" - jak np. w opowiadaniach Dicka. Zelazny jednak pozytywnie mnie rozczarował, fabuła nabiera rozmachu lawirując pomiędzy elementami typowymi dla fantasy w kierunku science-fiction. Amber przedstawiony jest pomysłowo z żywymi i barwnymi mieszkańcami - a przede wszystkim - tytułowymi książętami. Obowiązkowa lektura dla większości wykopowiczów - główny bohater ma na imię Corwin :).

Karabiny Avalonu

Roger Zelazny

fantasy

Drugi tom stanowiący bezpośrednią kontynuację fabuły "Dziewięciu książąt" również nie daje czytelnikowi się nudzić. Jest tu chyba najwięcej akcji pośród wszystkich książek z tego cyklu. Wprawdzie widać tu wyraźnie znany schemat - czyli "od zera do bohatera", Zelazny jednak wplótł go na tyle zwinnie do fabuły, że powieść dalej czyta się z przyjemnością.

Znak Jednorożca

Roger Zelazny

fantasy

Książka niestety wyraźnie słabsza od poprzedników. Główny bohater, posiadający wreszcie realną siłę, wydaje się być wyjątkowo nieporadny i głupkowaty. Prawdopodobnie był to zabieg świadomy - Zelazny wprowadził do tej książki tyle elementów ważnych dla "popchnięcia" fabuły, spisków, intryg i historii, że pewna "niedomyślność" głównego bohatera była konieczna, żeby je wszystkie przedstawić. Książka ważna z punktu widzenia fabuły, ale czyta się ją jednak gorzej.

Ręka Oberona

Roger Zelazny

fantasy

Podobnie jak w poprzednim wypadku, książka ważna fabularnie, ale pozbawiona praktycznie akcji. Po jej lekturze mam wrażenie, że była zdecydowanie "przegadana". Wydaje mi się, że ucierpiała na tym także fabuła, która powoli zaczęła rozłazić się w szwach.

Dworce Chaosu

Roger Zelazny

fantasy

Kiedy zobaczyłem tytuł, zastanawiałem się o jakie "dworce" mogło chodzić autorowi (pierwsze skojarzenie miałem z PKP). Dopiero kiedy zobaczyłem oryginalny tytuł - "The Courts of Chaos", naszło mnie olśnienie. No cóż, dwory, dworce - co to za różnica - to już standard, że polski tłumacz stara się być mądrzejszy od autora.

Co do samej książki - niestety jest to najsłabsza pozycja w cyklu. Fabuła wydaje się rozpadać na kilka mniejszych opowiadań, akcja jest rwana, ucierpiały na tym również dialogi - choć może to wina przekładu. Zakończenie niestety niezbyt trzyma się kupy, za to jest doprawione nazbyt szczodrą szczyptą patosu (jak na książkę fantasy). Niestety, ale "Dworce Chaosu" są zapowiedzią poziomu jaki prezentuje drugi cykl - o Merlinie - podobno bardzo kiepski (ja sam nie miałem odwagi do niego siąść).

#bookmeter
  • 4
@JohnLenin: Wydawało mi się, że to są nazwy rozdziałów jednej książki "Kroniki Amberu tom 1", a nie poszczególne książki :/. Ale jako całość czytało się świetnie. Mnóstwo intryg, zwrotów akcji - bardzo mi się podobało.

Odnośnie "Dwroce Chaosu", to było słabiej, ale mimo wszystko, to jestem napalony na kolejny cykl ;)
@Kiper602

Pozytywnie zaskoczył. A serię polecam.

@Alter

Może trafiłeś na takie wydanie, że było wszystko w kupie? Cykl "Hyperion" Simmonsa, na świecie jest wydawany jako 2 tomy, a w Polsce jako 4, więc to chyba wszystko zależy od wydawcy.