Wpis z mikrobloga

Wakacje- czas wesel.

Mirki czy u was jest taka tradycja, że jak rodzina przyjeżdża z daleka to jej się organizuje nocleg po weselu?

Generalnie w "moich stronach" zazwyczaj tak to się odbywało, że ludzie byli lokowani po rodzinie, ewentualnie mieli opłacony nocleg przy/w domu weselnym.

Kuzynka wychodzi za mąż w sierpniu i robi imprezę na drugim końcu Polski. Dla zobrazowania- większość naszej rodziny ma jakieś 600 km do niej, część po 400, 250 km. Rodzina pana młodego przyjeżdża z Niemiec, więc też długa droga przed nimi.

Rozwalił mnie jej tekst, że jeśli chodzi o nocleg to we własnym zakresie i nie w domu weselnym, bo już miejsc nie ma. (ʘʘ)

#!$%@?. Jade na wesele pół Polski, a ta mi #!$%@? z tekstem, że jedź sobie do hotelu, mogę podać Ci numer.

Czy mam jakieś dziwne poglądy, czy to jest normalne?

A może wypada dać w kopercie hajs pomniejszony o nocleg? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#kiciochpyta #gorzkiezale #niepopularnaopinia ? #rozkminyzdupy #rozkminyeveliny
  • 19
@E_v_e_l: Gdy jechałem na ślub kuzynki z Wrocławia to od razu mówiła, że załatwiła nocleg w hotelu kilkaset metrów od miejsca wesela. Jeszcze przepraszała, że nie tam gdzie wesele, ale tam dysponowali tylko apartamentem dla nowożeńców.

Z kolei, gdy zapraszano mnie na ślub i wesele znajomych z Lublina to też informowali mnie że nocleg w hotelu będzie, bo oni rozumieją, że nie da się tak po prostu przyjechać i jeszcze bulić
i nie w domu weselnym, bo już miejsc nie ma. (ʘʘ)


@E_v_e_l: czyli może jakiejś częsci rodziny ten nocleg został zarezerwowany, ale dalsza (kuzynostwo) niech się "wali na ryj" bo za dużo ich przyjeżdża i koszty by urosły astronomicznie.
@E_v_e_l: No to niech nie jedzie, kij w krzyż takiej "rodzinie".

To dla mnie na przykład o tyle zabawne, że u mnie nie jest zżyta rodzina, widujemy się raczej tylko na ślubach albo pogrzebach, sporadycznie chrzcinach. Żadne tam święta razem czy jakiekolwiek pierdoły. Ale jeżeli tylko jest sytuacja, że ktoś jedzie na uroczystość, to od razu załatwia się nocleg. Najczęściej w domu, albo w hotelu, nigdy nie było tak, że ktoś
@kompocki: tu akurat większość rodziny była z dość bliskich stron (100 km max), ale po tym fakcie chciałem wyjść, bo nikt nie lubi być stawiany przed takim faktem. Od tego czasu kontakty z tą częścią rodziny się bardzo pogorszyły ;)

@E_v_e_l: a no cebulactwo ;) od tego czasu odpuściłem sobie wszelkie wesela w rodzinie.
@E_v_e_l: to zależy, generalnie jeżeli noclegi są w domu weselnym to są zajmowane dla tej części rodziny która dojeżdża, na szczęście część rodziny organizuje się sama (mieszkający bliżej oferują noclegi bliskim mieszkającym daleko) a część informuje że noclegi ogarniają we własnym zakresie. Trafiają się też wesela na których młodzi nie ogarniają noclegów - jeżeli są mi bliscy i ogarniam ich sytuację finansową i chcę być na weselu to nie jest dla
@chixi: w mieście, gdzie organizowane jest wesele nie ma żadnej rodziny;p

Rodzina jest z miejscowości odległych tak, jak pisałam wyżej. To jest paradoks tej imprezy, bo cała familia jedzie przez pół kraju.
@E_v_e_l: Jeśli chcesz uczestniczyć w imprezie, na której Ci zależy to sama sobie ogarniasz wszystko prawda? Moim zdaniem nie na to nic wspólnego z cebulą, a przy organizacji wesela rezygnowałabym z gości, którzy zamiast cieszyć się ze mną moim szczęściem z zamążpójścia narzekają na to, że poza dobrą zabawą nie ogarnelam im jeszcze noclegu.
@manivelle: właśnie nie podzielam Twojego zdania, bo wszędzie, gdzie do tej pory bylam na weselu takie sytuacje nie miały miejsca. Równie dobrze mogłabym sobie wymyślić ślub w Las Vegas i dopisać na zaproszeniu- zapraszam serdecznie, ale przelot i nocleg rezerwujcie sami;)

Jedna znajoma wychodziła za Włocha, zrobili za granicą skromne wesele dla najbliższych, ale każdy miał wszystko opłacone. Cieszenie się szczęściem nowożeńców spoko, ale jak mnie nie stać to zbieram pieniądze