Wpis z mikrobloga

#suchar #dowcip #pewniebylo #takieprawdziwe

Młody chłopak po liceum, jakimś tylko sobie znanym sposobem dostał się do biura wielkiej firmy. Praca polegała na odbieraniu telefonów. Po tym jak odebrał kilka, kierownik działu przyszedł z gratulacjami:

– Młoda świeża krew! Świetnie pan to robi! Właśnie takich ludzi nam potrzeba. Awansuję pana piętro wyżej.

Następnego dnia po kilku godzinach pracy, polegającej na odbieraniu telefonów i zapisywaniu, kto dzwonił, znowu przyszedł do niego kierownik wyższego piętra z gratulacjami:

– Jutro proszę przyjść w garniturze piętro wyżej na zebranie zarządu firmy.

Następnego dnia, gdy pojawił się na zebraniu, przywitała go burza oklasków i nie minęło wiele czasu, a został członkiem zarządu. Zakomunikowano mu, że przez najbliższych kilka dni jego praca ograniczać się będzie wyłącznie do uczestnictwa w zebraniach najwyższego organu firmy. Tak też się stało, ale po kilku dniach pracy otrzymał telefon od sekretarki szefa, że ma propozycję zostania prezesem zarządu firmy i w tym celu szef zaprasza go jutro do siebie. Następnego dnia przybył więc do gabinetu właściciela firmy. Stanął przed nim, a szef zaczął:

– Takiej młodej świeżej krwi potrzeba naszej firmie. I tylko w naszej firmie mogłeś osiągnąć tak szybko awans. Co usłyszę w zamian za to?

– Dziękuje – krótko odpowiedział młodzieniec.

– Liczyłem na więcej wylewności - skomentował szef.

Na to młodzieniec:

– Dziękuję tato...