Wpis z mikrobloga

Dzień 15. - cofnąć czas...

Kurdebela, pszypał. ;_;

Jutro mam badanie tarczycy (uff, tyle wygrać), dziś jeszcze umawiam się na elektroencefalografię, co by mi przyczepili elektrody do łba i sprawdzili, czy nie mam nic z nim. Jak zawsze trochę się boję, bo przegrywiks mi się włącza i boję się wszystkiego. :s

Myślałem, że poranek będzie dziś zajebisty, lecz czuję się strasznie niestabilnie, cyklotymicznie. Raz świat nie ma sensu, raz jest nawet za dobrze, raz mnie wszystko #!$%@?, irytuje. Parafrazując dr. Lubicza z przeróbki Klanu: "#!$%@?ło ci".

Ostatnio myślę, ażeby usunąć konto i wrócić na inne konto, bez tworzenia raka, bo wiem, że macie mnie dosyć, tym bardziej, że większość ludzi mają mnie na czarnolisto. Nic ciekawego, co?

Macie mnie pewnie dosyć za rakochanowe poczucie humoru, wstawianie co kilka dni pokazmorde i tworzenie z tego fotki.pl. Pewnie macie mnie też dosyć za moje lewaczenie. Robię #!$%@? kontent, jednym słowem. Na dodatek stworzyłem miniraka w postaci WykopFM, które wyszło spod kontroli. Gdybym mógł cofnąć czas, to nic z tego bym nie robił. Poszedłbym na jakiś kompromis, ale nie ma tutaj jak na razie żadnych kompromisów. A szkoda.

Teraz leżę w łóżku i... nic. Leżę, wstać nie mogę, zawalam obowiązki i mnie to jednocześnie boli, i wcale nie pogania, wręcz działa na odwrót - jak to bywa w zaburzeniach afektywnych - wszystko jest na odwrót.

Użalam się nad sobą, bo jak na razie nie mam innej alternatywy. I tak nikt tego nie czyta. A jak czyta, to pewnie te same osoby a reszta albo nie daje #!$%@?, albo ma mnie na czarnolisto. Czytanie jest męczące.

Gdybym mógł tylko odwrócić czas o ten rok temu...

#japerwalczyzprzegrywem
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach