Aktywne Wpisy
linca_pau +106
Minął pierwszy miesiąc żyćka w Łodzi. Wiedziałam, że będzie spoko, bo od dawna przeprowadzkę planowałam, ale luuuuudzie, nie sądziłam, że będzie zajebiście. Wcześniej siedziałam jakieś 10 lat we Wro i wiecie co? Nawet nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo mnie Wrocław zmęczył. Jak mi tutaj głowa odpoczywa. Powietrze ze mnie zeszło. Urywam każdą wolną chwilę, żeby wyskoczyć gdziekolwiek i cokolwiek odkryć, zobaczyć, wykorzystać ciepły czas.
We Wrocku w weekend zaszywałam się w
We Wrocku w weekend zaszywałam się w
![linca_pau - Minął pierwszy miesiąc żyćka w Łodzi. Wiedziałam, że będzie spoko, bo od ...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/995490acaa30ab5d778169d7912bc54aef4c8fdc29ac96bffbb353b9979a8edb,w150.jpg?author=linca_pau&auth=098919a06842d4ffdf5ec6f5a642dbc4)
źródło: PXL_20240430_124032598~3
Pobierz![Adamfabiarz](https://wykop.pl/cdn/c0834752/97846dcb4fdbb14206ba0caa90547f91ab01a39cd8459819fd1f48d293867512,q60.jpg)
Adamfabiarz +14
W nawiązaniu do tych wpisów na wykopie o Fabii za prawie 139 tys. zł:
https://wykop.pl/wpis/77073879/ma-ktos-nowa-skode-fabie-warto-80-jazda-w-miescie-/strona/1
I Kamiqu za 189 tys.:
https://wykop.pl/wpis/77099097/co-sadzicie-o-takiej-skodzinie-szwagier-mowi-zeby-
Otóż prawie w każdej modelu każdej marki jak do danego egzemplarza wybierzesz wszystko czy prawie wszystko co się da, to wyjdzie 2x tyle / prawie 2x tyle co egzemplarz w cenie bazowej.
https://wykop.pl/wpis/77073879/ma-ktos-nowa-skode-fabie-warto-80-jazda-w-miescie-/strona/1
I Kamiqu za 189 tys.:
https://wykop.pl/wpis/77099097/co-sadzicie-o-takiej-skodzinie-szwagier-mowi-zeby-
Otóż prawie w każdej modelu każdej marki jak do danego egzemplarza wybierzesz wszystko czy prawie wszystko co się da, to wyjdzie 2x tyle / prawie 2x tyle co egzemplarz w cenie bazowej.
![Adamfabiarz - W nawiązaniu do tych wpisów na wykopie o Fabii za prawie 139 tys. zł:
h...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/df31e8744c069a06f7e84ed4c98ff30ae9d609d2b02454431dab249f6d05c35e,w150.jpg?author=Adamfabiarz&auth=75eb0b724029206d563467a934e7e6c0)
źródło: fabia-firmowa
Pobierz
[Ekran rozjaśnia się]
Przy komputerze Timex 2048, z moni torem monochromatycznym Neptun 156 siedzi Trinitron w lateksowym ubraniu. Otwierają się drzwi i wpada milicjant.
MILICJANT: Mam cię.
TRINITRON: A g****.
Trinitron podskakuje do góry i kopie milicjanta prosto w pierś.
MILICJANT: Ha. Ha. Ha. Mam kamizelkę kuloodporną.
TRINITRON: Ale ja już nie chodzę o kulach, ty debilu.
MILICJANT: Aha (umiera).
Trinitron ucieka na podwórko, podbie ga do budki telefonicznej i podnosi słuchawkę. Ulicą zbliża się walec dro gowy.
GŁOS W SŁUCHAWCE: Abonent czaso wo niedostępny.
TRINITRON: O kurczę (*).
Walec rozjeżdża budkę telefoniczną.
TRINITRON: (wychyla się zza słuchaw ki telefonu) A kuku!
Walec cofa i jeszcze raz tratuje budkę, wraz z telefonem.
TRINITRON: (wychyla się zza słuchaw ki) Pudło!
Na telefon spada olbrzymie pudło. TRINITRON: Ała!
Scena II
Na kanapie leży Neon narąbany w trzy pupcie. Dzwoni telefon.
NEON: (po podniesieniu słuchawki) Halo?
GŁOS W SŁUCHAWCE: Majstersztyx cię ma.
NEON: To jakiś żart?
GŁOS W SŁUCHAWCE: Podążaj za bia łymi myszkami.
NEON: Co?
GŁOS W SŁUCHAWCE: Puk, puk.
NEON: Proszę.
Telefon otwiera się i wychodzą z niego białe myszki, które - maszerując jedna
za drugą, wychodzą przez drzwi. Neon wstaje i zataczając się, idzie za nimi.
Scena III
Neon wchodzi do baru i spotyka tam Trinitrona.
NEON: Muszę się napić.
TRINITRON: On istnieje.
NEON: Kto?
TRINITRON: Nie wiem. Spadło mi na
łeb takie wielkie pudło.
NEON: Przykro mi.
TRINITRON: Mnie też.
Scena IV
Neon siedzi w pracy i bezmyślnie ga piąc się w okno, naciska klawisz Escape. Nagle przez okno wlatuje cegła i trafia w jego głowę.
NEON: Ała (mdleje)! Cegła dzwoni.
NEON: (odbiera cegłę) No kurczę (*), przecież zemdlałem!
GŁOS Z CEGŁY: Chodu!
Przez drzwi wpada banda gestapow ców. Zaczynają kopać Neona gdzie popadnie. Po chwili wychodzą i zosta wiają go leżącego na podłodze.
NEON: Ała (znowu mdleje)! [Wyciemnienie]
Scena V
[Ekran rozjaśnia się]
Neon budzi się na wyrku, koło niego siedzi Trinitron.
TRINITRON: Musimy iść
NEON: Dokąd?
TRINITRON: Nie wiem. Spadło mi na
łeb takie wielkie pudło.
NEON: Przykro mi.
TRINITRON: Mnie też.
Wychodzą. Na schodach natykają się na rabbiego Mosze Usza.
MOSZE USZ: To ja.
NEON: A ktoś ty?
MOSZE USZ: Co wolisz, piwo czy jabola?
NEON: Aeeeee, nie wiem.
MOSZE USZ: Pamiętaj, że jak wybie rzesz - już nie możesz się cofnąć.
NEON: Poproszę piwo. Nie, jabola. Nie, piwo! A może jabola?
MOSZE USZ: Kurczę (*), zdecydujże się wreszcie.
NEON: Jabola.
MOSZE USZ: (pociąga z butelki i daje ją Neonowi) Proszę.
NEON: (pociąga łyka) To nie jabol!
MOSZE USZ: Pewnie, że nie. Pijmy szybciej bo się ściemnia.
Neon pociąga zdrowy łyk i po chwili pada na ziemię, tłukąc lustro wiszące na ścianie.
MOSZE USZ: Mięczak. [Wyciemnienie]
Scena VI
[Ekran rozjaśnia się] Neon się budzi.
MOSZE USZ: Zostałeś wy prany. Musisz wypełnić własny los.
NEON: Jaki los? Mam kaca. Dajcie mi coś do picia.
MOSZE USZ: Nic trudnego. Masz roz walić gestapowców, zniszczyć Maj-stersztyx i uratować świat. Banał.
NEON: Co to jest Majstersztyx?
MOSZE USZ: Tego nie wiedzą nawet najstarsi Indianie.
NAJSTARSI INDIANIE (chórem): Faktycznie - nie wiemy.
NEON: Jakim cudem mam rozwalić gestapowców?
MOSZE USZ: Jesteś wyprany. Potwier dzi to nasza lokalna wróżka.
LOKALNA WRÓŻKA: Nie jest - ale kto by mnie, kurczę (), słuchał. MOSZE USZ: Musisz im nakopać do rzyci.
NEON: jak trzeba - to trzeba (wycho dzi).
MOSZE USZ: (woła za Neonem) Ej, zaczekaj! Nie wiesz, jak walczyć z ge stapowcami! Poszedł. Idziemy mu pomóc. Trinitron, gdzie jesteś? TRINITRON: Tutaj. MOSZE USZ: Gdzie? Nie widzę cię. TRINITRON: Nie wiem. Spadło mi na głowę takie wielkie pudło. MOSZE USZ: Przykro mi. TRINITRON: Mnie też.
Wychodzą.
Scena VII
Neon, Trinitron i Mosze Usz wchodzą po schodach. Nagle Neon zauważa chomika.
NEON: Deżawu.
TRINITRON: Co?
NEON: Gdzieś już widziałem tego
chomika.
MOSZE USZ: (zaczerwieniony) To mój
chomik, ale to nie ja go okleiłem taśmą
klejącą.
TRINITRON: Skąd on się tu wziął? To agent gestapo! W nogi!
MOSZE USZ: (wyjmuje telefon i wy stukuje numer, krzyczy do słuchawki) Zabierz nas stąd!
GŁOS W SŁUCHAWCE: Abonent cza sowo niedostępny.
MOSZE USZ: O kurczę ().
GESTAPOWCY: (wyskakują z gniaz dek elektrycznych) Mamy was.
Gestapowcy rzucają się na Trinitrona, Mosze Usza i Neona - ci dwaj uciekają.
Scena VIII
Gestapowcy przesł#!$%@?ą Trinitrona.
GESTAPOWIEC i: Jak się nazywasz?
TRINITRON: Trinitron.
GESTAPOWIEC i: Kopnąć cię w d**?
TRINITRON: Nie.
GESTAPOWIEC i: (zawiedziony) Dlaczego?
GESTAPOWIEC 2: Kto jest waszym szefem?
TRINITRON: Rabin Mosze Usz.
GESTAPOWIEC 2: Rypnąć ci w ryja?
TR1NITRION: Nie.
GESTAPOWIEC 2: (zawiedziony) Cze mu nie?
MEGAGESTAPOWIEC: A zamknijcie się obaj i wypad stąd.
Gestapowiec i i Trinitron wychodzą,
MEGAGESTAPOWIEC: Znowu mnie ktoś robi w ch**.
Megagestapowiec wybiega za Trini trona i gestapowcem i, po chwili wracają wszyscy trzej. Megagesta powiec wali gestapowców w pysk i wyrzuca ich z pokoju.
MEGAGESTAPOWIEC: To teraz po wiesz wszystko.
TRINITRON: Dobra.
MEGAGESTAPOWIEC: No, to mów.
TRINITRON: Wszystko.
MEGAGESTAPOWIEC: A coś więcej?
TRINITRON: Nie wiem. Spadło mi na głowę takie wielkie pudło.
MEGAGESTAPOWIEC: Przykro mi.
TRINITRON: Mnie też.
Scena IX
Mosze Usz i Neon kłócą się zawzięcie.
NEON: Muszę pomóc Trinitronowi.
MOSZE USZ: Nie możesz. Zginiesz.
NEON: Nie zginę. Sam powiedziałeś, że jestem wyprany.
MOSZE USZ: No dobra - idź, tylko jeżeli nie wrócisz przed północą...
NEON: To co?
MOSZE USZ: To będę czekał do pierw szej, a tego byśmy nie chcieli. Jak będziesz wracał, przynieś mi jakiegoś chomika, l taśmę klejącą.
NEON: Dobra.
Neon wychodzi.
Scena X
Megogestopowiec nadal przesł#!$%@? Trinitrona - gdy nagle przed oknem pokoju pojawia się lotnia, pod którą wisi Neon. Lotnia zatrzymuje się do kładnie na wysokości okna i Neon za czyna przygotowywać się do strzału.
MEGAGESTAPOWIEC: O kurczę ().
Neon zaczyna strzelać Wokół Trinitro na i megagestapowca z olbrzymią , szybkością latają strzały.
[Ujęcie na lotnię z dołu: na kamerę j spadają puste kołczany]
lTRINITRON: To ja sobie pójdę.
Trinitron wstaje i z rozpędem rzuca się
przez okno. Zza okna słychać głuche J uderzenie i jęk. Ujadę z zewnątrz: Neon l stoi na ziemi, trzymając nad sobą lot-]nię i z olbrzymią szybkością szyje z l łuku przez okno w parterowym domku. Obok Trinitron z nieszczęśliwą miną i
olbrzymim guzem na głowie niemrawo j zbiera się z ziemi, przytrzymując się
latarni.
NEON: Trinitron! Chodu!
Rzucają się do ucieczki. (Neon cały czas przypięty do lotni.)
TRINITRON: Ej, no po co ci to? Wyrzuć
to!
NEON: Co?
TRINITRON: Nie wiem. Spadłem na
głowę na taką dużą latarnię.
NEON: Przykro mi.
TRINITRON: Mnie też.
NEON: Mosze Usz załatwił transport
ze stacji metra.
TRINITRON: W tym mieście nie ma
metra.
NEON: O kurczę ().
TRINITRON: (wyciąga sobie strzałę z l pośladka) Aha, i na drugi raz to weź l ty mnie już lepiej nie ratuj (wyciąga strzałę z ramienia).
l Cały czas uciekają.
[Ujęcie z góry: megagestapowiec coraz
mbardziej się do nich zbliża]
[Przebitka na kwaterę Mosze Usza] l Wszyscy siedzą przy monitorze.
?MOSZE USZ: Dwie stówy, że mu nie
?zwieją!
? NAJSTARSI INDIANIE: Pięćset, że da-Idzą radę!
l LOKALNA WRÓŻKA: Pewnie, że dadzą, lale kto by mnie, kurczę (), słuchał.
Scena XI
Trinitron i Neon wbiegają do wieżow ca, Megagestapowiec jest tuż za nimi. Przebiegają pokoje. W końcu w jednym z nich znajdują telefon. Trinitron łapie słuchawkę i wykręca numer.
GŁOS W SŁUCHAWCE: Abonent czaso wo niedostępny.
Do pokoju wpada megagestapowiec.
TRINITRON: O kurczę ().
GŁOS W SŁUCHAWCE: Żartowałem.
Wskakuj.
Trinitron znika. Neon chce złapać za słuchawkę, ale megagestapowiec jest szybszy - wyrywa kabel telefonu ze ściany.
GŁOS W SŁUCHAWCE: (z wyrzutem) Ty gnoju!
MEGAGESTAPOWIEC: l co, Neon? Czy czujesz się na tyle silny, by uniknąć kuł?
NEON: (wyzywająco) Spróbujmy się.
MEGAGESTAPOWIEC: Sam tego chcia łeś.
Megagestapowiec kieruje na Neona megabroń i naciska spust. Neon zamy ka oczy, a kiedy je otwiera znajduje się w jakimś ponurym budynku. Zbliża się do niego jakaś zakapturzona postać.
ZAKAPTURZONA POSTAĆ: Kolejny, któ ry myślał, że uda mu się uniknąć kuł.
NEON: Kim jesteś?
ZAKAPTURZONA POSTAĆ: To teraz nieistotne. Istotne jest, co dalej.
NEON: A co dalej?
ZAKAPTURZONA POSTAĆ: To już za leży tylko od ciebie.
NEON: Nic z tego nie rozumiem. Gdzie my w ogóle, kurczę (), jesteśmy?
ZAKAPTURZONA POSTAĆ: Chciałeś uniknąć kuł. Nikomu nie udaje się uniknąć kuł! Ha, ha, ha (wybucha sza tańskim śmiechem)! NEON: Kurczę (), ja się pytałem, gdzie jestem!
ZAKAPTURZONA POSTAĆ: To przecież KUL!
Wychodzą z cienia w światło i Neon widzi na ścianie tabliczkę z napisem ?Katolicki Uniwersytet Lubelski".
NEON: Cool.
Kamera oddala się. Przejście na kwa terę Mosze Usza. Mosze Usz, Trinitron, najstarsi Indianie i lokalna wróżka siedzą przy butelce denaturatu.
MOSZE USZ: A już myślałem, że się uda.
TRINITRON: A sztandar ludu jest czer wony.
MOSZE USZ: Jaki, kurczę (*), sztan dar?
TRINITRON: Nie wiem. Spadłem na głowę na taką dużą latarnię.
MOSZE USZ: Przykro mi.
TRINITRON: Mnie też.
MOSZE USZ: (ponuro) To koniec.
[Wyciemnienie]
KONIEC!
"GŁOS LOKALNE] WRÓŻKI zza kadru: Wcale nie koniec, ale kto by mnie, kurczę (*), słuchał.
#pasta #gimbynieznajo #heheszki
@coutovsky: też mam ten tipsomaniak xD to była kopalnia beki