Wpis z mikrobloga

@matra: tygrysy, małpy, klowni, magicy, kobiety z brodą, płonące hulahopy, wata cukrowa - soł macz fan gdy się ma 8 lat. Gdy się dorośnie najczęściej okazuje się niestety że tygrysy mieszkają w klatkach 2 na 2, magicy wciągają magiczne proszki, kobiety z brodą to jednak faceci, a wata cukrowa idzie w boczki, ale tego we wspomnieniach nie ma. (:
@matra: jest sporo plusow tego co mozna zobaczyc w cyrku, tylko ze w Cyrku a nie w tych objazdowych kolchozach

1. Akrobatyka - czesto mam wrazenie ze to co potrafia tam naodpierdzielac dupa zjada wyczyny polowy olimpijczykow

2. Synchronizacja - ile juz filmow/gifow podbijalo serca? oczywiscie ze swiata, bo u nas to albo jeden drugiemu czapke zestrzeli albo #!$%@? kroki jak w polonezie na studniowce

3. Zwierzeta - tylko ze czesto
@RidgeForrester: W prawdziwym cyrku nie byłam nigdy, w byle cyrku dwa razy za dzieciaka jak rozstawiali namiot w mieście i jedyne co pamiętam to jakieś #!$%@? z dupy występy klaunów, co ani nie było śmieszne ani nijak fajne, po prostu żenujące. Co do pokazów akrobatycznych w pełni się zgadzam, mimo, że widziałam takie tylko w telewizji, choć jakoś z tego powodu nie płaczę.

Natomiast moja niechęć do cyrku wynika właśnie ze
@matra: to chyba maja teraz runde po kraju bo dokladnie o tym (no na 99%) cyrku pisalem jesli chodzi o plakaty widziane ostatnio :)

moi znajomi maja podobne zdanie, gorzej z np ciotkami ktore dalej wierza ze to jest fajne i sa organizacje ktore pilnuja by zwierzeta byly zadbane ale coz z wiatrakami walczyc nie bede :)