Wpis z mikrobloga

Się mi przypomniało #coolstory z bandytą ;)

Poszłam sobie do sklepu, mieści się on jakiś (maks) kilometr od mojego domu, po drodze muszę przejść przez ulicę, park połączony z placem zabaw i znów przez ulicę, kawałek prosto i już jest sklep.

Nie lubię chodzić przez ten plac zabaw (ciemno i tak niezbyt przyjemnie).

Pech chciał, że...szłam sobie dróżką między krzaczorami, podchodzi facet (młody, lekko zachwiany) i mówi, Panienko dawaj telefon. Ja w szoku, chwila zastanowienia i pytam, Co? A on dawaj telefon. Nie wiem co mi odbiło, powiedziałam, że nie dam, niech spada. Zaczął podchodzić i coś wyzywał pod nosem. To na szybko powiedziałam,Telefonu nie dam, ale browara mogę Ci postawić. Facet zmienił się o 180' i mówi, że ok. Doszedł ze mną do sklepu, dostał browarka i poszedł w drugą stronę...

Nigdy nie zrozumiem takich typów.
  • 7
  • Odpowiedz