Wpis z mikrobloga

Paweł Lisicki (Do Rzeczy) o #jkm #krul #korwin

Pomysł, żeby przemilczać jakieś zjawisko społeczne, wierząc, że ono zniknie, uważam za absurdalny. Skoro Korwin-Mikkemu udało się do siebie przekonać setki tysięcy ludzi, to znaczy, że niezależnie od upodobań takiego czy innego publicysty zasługuje na uwagę. Widać, że trafił w istotne społeczne potrzeby, których nie były w stanie zaspokoić inne duże partie.


Nie jest też Korwin innym wcieleniem Palikota. Można go lubić lub nie, można uważać, słusznie, że dosadność jego języka i brutalność, wręcz obraźliwość niektórych sformułowań to błazenada i tania próba ściągnięcia uwagi. Jednak jest też podstawowa różnica. Inaczej niż Palikot Korwin jest konsekwentny. Nie zmieniał poglądów w zależności od koniunktury. Nie był jak Palikot na sprzedaż. Nie udawał konserwatysty, miłośnika papieża, wolnorynkowego entuzjasty, by – kiedy wiatr zmienił kierunek – okazać się radykalnym antyklerykałem i genderystą.


Co zatem wnosi Korwin? O dziwo, mimo swych 72 lat, świeżość. Na pewno udaje mu się definiować jeden z podstawowych problemów Polaków, szczególnie młodych – nieznośny ciężar państwowej biurokracji, która tłumi wolność, inicjatywę i nadzieję na zmiany. Atakuje ostro Unię, która dla wielu młodych Polaków, już w niej urodzonych i wychowanych, staje się coraz częściej symbolem kulturowej opresji oraz braku solidarności.


Być może źle odpowiada na te wyzwania. Jego recepty wydają się często prostackie. Trudno jednak przyjąć, że najlepszym sposobem radzenia sobie z nim miałoby być czy to przemilczenie, czy wyszydzenie.


http://lisicki.dorzeczy.pl/id,3219/Korwin-ante-portas.html

#knp #4konserwy #polityka #neuropa #cytaty
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach