Wpis z mikrobloga

Ciekawy wieczór dzisiaj. Pojechałem na ognisko za miasto 10km na wieś do kolegi. Ja prowadziłem wiec nie piłem ale mamy takiego kolegę który jak jest pijany to ma odpały. W pobliżu miejsca gdzie balowaliśmy są skarpy i rzeka bug. Gość bez słowa poszedł sobie na piechotę do naszego rodzinnego miasta. Ciągle do niego dzwoniliśmy strasznie chaotycznie mówił gdzie jest. Jeździliśmy wszędzie aż w końcu drugi samochód który go szukał znalazł go juz w naszym mieście 10 km, nie wiem jakim sposobem tak szybko mu się udało tyle przejść... Mówią ze to nie pierwszy raz jego ale ładnie spierdzielił mam z 1,5h ogniska....
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Infamous: Znam ten typ. Nieobliczalny Wędrowniczek. Po pijaku włącza im się azymut i załamują czasoprzestrzeń. A Ty głupi kręcisz w lewo i w prawo kierownicą. A on 'eksploruje' k---a mać.
  • Odpowiedz
@Infamous: Rzeka, ruiny, Bałtyk, wszystko przerabiałam z podobnym typem. Takich trzeba trzymać przy dupie. Na pogrzebie takiego jednego śmiałka też byłam. Serio, jak kumpel odchodzi, a miejsce niezbyt wesołe, poświęć kolka minut dopóki nie zaśnie i trzymaj gościa na siłę przy dupie. Wiadomo, ze to ssie brać za kogoś odpowiedzialność, ale czasami trzeba być mądrzejszym.
  • Odpowiedz
@lennox_: to nie taka prosta sprawa wiesz ludzi dużo się bawiło a to taki kolega nie taki bliższy znajomy więc ciężko tak. Nikt nie wiedział on nawet słowem się nie odezwał sam się dowiedziałem z 20 minut po jego wyjściu, tempo gość miał takie że ciężko uwierzyć.
  • Odpowiedz