[Pomorski_Wilk]

A mnie ciekawi, jak potoczyłaby się historia dzisiejszej Ukrainy, gdyby Stalin był nieco bardziej łaskawy i uznał linię Curzona B (tą niesfałszowaną przez lorda Namiera), czyli pozostawił Lwow i Drohobycz po stronie polskiej (raczej nie było szans na zostawienie całej Galicji Wschodniej w Polsce).
1. Czy miejscowi Ukraińcy byliby deportowani na Ziemie Odzyskane, czy do ZSRR.
2. Czy Stanisławów, Tarnopol albo Równe stałyby się tak samo silnymi ośrodkami ukraińskiego nacjonalizmu jak obecnie Lwów?
3. Czy dzisiejsza Ukraina byłaby taka antyrosyjska bez Lwowa i byłaby taką wielką Białorusią, czy to nic nie zmieniłoby?
4. Jakie byłyby stosunki polsko-ukraińskie gdyby Lwów został po polskiej stronie?

Zapraszam do dyskusji. Pytania można również rozszerzyć o Galicję Wschodnią. Chociaż podejrzewam, że Stalin jakby znał przyszłość, to nie oddałby nam Galicji, tylko deportował stamtąd Ukraińców ( ͡° ͜ʖ ͡°)

PS. Zanim ktoś zrobi kupę - nie jestem rewizjonistą i uważam, że granice z 1945 roku są nienaruszalne (poza Kaliningradem i Grodnem, gdyby Rosjanie i Białorusini pierwsi szukali guza)

#ukraina #rosja #historia

[varres]

@Pomorski_Wilk: Białorusini nigdy nie byli jakoś bardzo bitni, nie buntowali się zbytnio.
Za to Ukraińcy wiele razy występowali zbrojnie i od dłuższego czasu czują odrębność od innych wschodnich Słowian.
Pewnie po prostu ośrodek ukraińskiego nacjonalizmu przeniósłby się bardziej na wschód

[Hydrazant]

@Pomorski_Wilk: byliby deportowani tak jak to było w rzeczywistości. Dzięki temu nasz kraj pozbył się największego problemu wewnętrznego.

[Pomorski_Wilk]

@varres: Tylko gdzie? Lwów ma 700 tysięcy mieszkańców i jest 7. miastem Ukrainy, a 4 duże miasta Ukrainy Zachodniej mają po około 200 tysięcy i są średnimi miastami gdzieś koło 30. miejsca na Ukrainie

@Hydrazant Pytanie brzmi nie czy byliby deportowani, tylko gdzie byliby deportowani. Czy na Ziemie Odzyskane, czy do ZSRR. A jak do ZSRR to czy do Galicji i na Wołyń (wymiana z ludnością polską), czy w

[KanJaweuDieZweite]

@Pomorski_Wilk: na wsi galicyjskiej i wołyńskiej (bo miasta to głównie Polacy) pewnie byłaby Jugosławia 2.0.
Pytanie też jaka władza by była w alternatywnym '45 - Sanacja-bis (nierealne), komuniści (najbardziej prawdopodobne) czy może PSL z Mikołajczykiem jako premierem.
Jak komuchy to pewnie jakaś akcja Wisła, jak Mikołajczyk/ Sanacja to Jugosławia

[Pomorski_Wilk]

@KanJaweuDieZweite: Ale ja nie mówię o granicach II RP z całą Galicją i Wołyniem. Mówię tylko o jakiś 15.000 km2 z Lwowem i Drohobyczem. Wbrew pozorom Galicja nie była Wołyniem z wsiami, gdzie nie było Polakow. Wokół Lwowa w powiatach ziemskich Polacy stanowili jakąś 1/3 mieszkańców i rodziny były bardzo często wymieszane. W województwie tarnopolskim (na wschód od Lwowa) wręcz były powiaty ziemskie z polską większością.

[Hydrazant]

@Pomorski_Wilk: do ZSRR, proste. A wynikałoby z tego że Rosja uważa się za naturalnego spadkobiercę Rusi jako całości, czyli też Rusi Kijowskiej. Oni sądzą że Ukraińcy to Rosjanie, tylko bardziej zachodni. Ta sama kultura, religia, bliźniaczy język, alfabet.

[r4x4]

@Pomorski_Wilk: w samych Lwowie Ukraińców aż tak dużo nie było. Porozmieszczanie ich po Polsce i ZSRR nie byłoby aż takim problemem.