Wpis z mikrobloga

Jak już lewacy szukają spisku, to niech odpowiedzą jak to się stało, że na spotkaniu wyborczym Trumpa, które było obstawione przez niezależne od niego agencje rządowe i federalne, zamachowcowi udało się wejść na pobliski budynek odległy o ok 100 m, z którego można było oddać strzał. I drugie pytanie, gościu który mówił o tym, że informował służby kilka minut wcześniej o tym, że jakiś gościu z karabinem wchodził na dach to kłamca? No, chyba że już taki spisek nie jest wystarczająco prawacki, żeby się nim zajęli xD.
#usa #trump #polityka
  • 1
  • Odpowiedz