Wpis z mikrobloga

Przy okazji zakupów małżonki na stronie Zary postanowiłem wrzucić coś do koszyka dla siebie.

Ostatnio oglądałem recenzje Adama Englera o nowościach Zary i zachęcony pozytywną recenzją nowej linii Zary zakupiłem 3x20ml
Vetiverich
Flawer Please
Leather Fever

Vetiverich, ciężko opisać mi ten zapach i ciężko porównać go do czegoś co do tej pory testowałem. Delikatnie czuć tą wetywerię ale nie jest to wetyweria z Encre Noire czy też z Terre d'Hermès. Generalnie ciekawy, zielony i intrygujący zapach.

Flawer Please, to akurat jest zapach mineralny, świeży, czysty. Również bardzo przyjemny zapach idealnie pasujący do białej koszuli.

A Leather Fever to zapach w klimatach Ganymede, jak go nałożyłem to od razu pomyślałem, że to coś w stylu Lattafa Masa ale bez tej nuty Mango. Oj tego drania to będę często nosić.

Jak na zakup w ciemno jestem bardzo zadowolony, co na plus to to, że są flakony 20ml. Globalnie jeszcze ich nie nosiłem więc nie wiem ile trwają na skórze, podejrzewam, że maks 6-7 godzin.

#perfumy
  • 2
  • Odpowiedz
@czasowstrzymywacz: Vetiverich to CDG Zero w lepszej wersji i tak, jest to w 100% prawilna wetyweria. Na pewno też nie jest "ledwie wyczuwalna" tylko jest nutą dominującą razem z fiołkiem/werniksem. Wetyweria z hermesa jest inaczej podana, ta z EN jest inaczej podana, a tan z TF GV jeszcze inaczej, ale to wszystko jedna i ta sama roślina :) .

Ja się nie znam, ale imo flower to zapach letniej posmarowanej
fiddle - @czasowstrzymywacz: Vetiverich to CDG Zero w lepszej wersji i tak, jest to w...

źródło: IMG20240710112844

Pobierz
  • Odpowiedz