Wpis z mikrobloga

Przysięgam, że kiedyś skończę w rowie albo spowoduję wypadek moim złomem po dziadku corsa c. Nic w nim nie działa, gaz się zacina, zawieszenie #!$%@?, przy hamowaniu ściąga w prawo, silnik chodzi jak traktor, opony łyse... Nie stać mnie na nic innego i prawie codziennie muszę ryzykować życiem jeżdżąc tym gównem. Hmmmmm, brzmi spoko #przegryw
  • 31
  • Odpowiedz
@_Altonek: Zgodnie z trendem jaki ma miejsce to i tak możemy kiedyś gruzing ciepło wspominać. Dołożenie podatków + krótka żywotność aut elektrycznych sprawi, że samochody będzie miało może z 1/5 społeczeństwa.
  • Odpowiedz
@_Altonek a Jak pracujesz to na dobrą sprawę za 2 tysięcy jesteś w stanie kupić jeżdżące auto. Za corsę dostaniesz kilkaset złotych więc musisz zarobić pewnie z 1500-1600 zł. Cześć możesz pożyczyć od rodziców jak masz taką możliwość
  • Odpowiedz
@_Altonek: Na capie nie pojedziesz. A muła zaraz zdelegalizują, bo męczenie zwierząt plus podatek od inwentarza. Będzie jak w pańszczyźnie pozwolenie na lokację parobka w promieniu 10 km od fabryki smrodu/biurowca.
  • Odpowiedz
@_Altonek no to nie kupuj samochodu na wiosce tylko przejedź się do komisu (jest w praktycznie każdym mieście xD) tam się dogadaj że odkupi od ciebie samochód za gotówkę albo obniży cenę auta z asortymentu i weź jakąś corsę która w miarę jeździ albo sejaka w znośnym stanie
  • Odpowiedz
@_Altonek nawet jakby jego bratem był to źle świadczy o nim i o jego procesach myślowych
jeżeli jest serio w złym stanie i tobie lub komuś się coś stanie to ma bardzo mocno #!$%@?
  • Odpowiedz
@vieniasn no co ty wystarczy wybrać się do komisu i trochę ponegocjować xD wiadomo że za 2k nie kupisz niewiadomo czego ale jakiś fiat tipo, Seicento, corsa b albo nawet corsa c w podstawowej konfiguracji bez żadnego problemu jest do kupienia za 2-2500 zł. kilka dni temu w komisie widziałem w dobrym stanie w miarę zdrowego polo 1.4 za 3000zł. Oglądałem na żywo i pojeździłby spokojnie rok-dwa
  • Odpowiedz