Wpis z mikrobloga

@120_Dni_Sodomy tyrał w kołchozie cały rok na ten wyjazd do Szarelmszejk o który tak suszyła mu łysą głowę Monika. Bo przecież Igor z Anetą byli. Wolał jechać na Mazury, ryby połapać ale nie to Monia oglądała na Instagramie. Po wypiciu kilkudziesueciu drineczkow na oleksjuzmi nawet zaczęło mu się podobać. Hamulce puściły, kumple nie widzieli. Ten raz wykorzystał walory wybranki z braku wyboru. Nie ma hepiendu
  • Odpowiedz