Szusowanie po obsranej przez konie (nie wiem od kiedy to także ścieżka "końska"), ale nadal najlepszej ścieżce w Krk. Ciekawe jestem czy dożyję połączenia odcinka od spływu kajakarskiego chociaż do istniejącej drogi za mostem. Będzie ciężko, w końcu to szalone 300m.
Szusowanie po obsranej przez konie (nie wiem od kiedy to także ścieżka "końska"), ale nadal najlepszej ścieżce w Krk. Ciekawe jestem czy dożyję połączenia odcinka od spływu kajakarskiego chociaż do istniejącej drogi za mostem. Będzie ciężko, w końcu to szalone 300m.
#rowerowyrownik