Wpis z mikrobloga

@paki82: paki powiedz mi, co to za różnica odpaść już w grupie czy zaraz po wyjściu z niej? Świat ma wyiebane na 1/8 czy nawet 1/4 finalu, na nikim to nie robi wrażenia i nikt tego nie pamięta, serio. Śmieszna Walia doszła do półfinału w 2016 i co? I gówno, liczą się tylko zwycięzcy i trochę finaliści.
  • Odpowiedz
Śmieszna Walia doszła do półfinału w 2016 i co?


@schweizer: No widzisz, ty o tym pamiętasz, ja o tym pamiętam, Walijczycy o tym pamiętają. No i kasa też dobra im wpadła za to.
  • Odpowiedz
@Brzychczy: Pamiętam bo było to relatywnie niedawno i jestem koneserem wielkich turniejów, ale generalnie to każdy ma wyiebane. W tym turnieju Walia nawet nie gra i nikt nigdzie nie napisał z tego powodu "ojej co za szkoda że nie ma na euro półfinalisty z 2016". Nobody fooking cares
  • Odpowiedz
ale generalnie to każdy ma wyiebane.


@schweizer: Na pewno dużo więcej osób pamięta jaki mieli wynik niż jakim stylem grali. Zresztą z sukcesów Walii cieszą się przede wszystkim Walijczycy, z sukcesów Islandczyków Islandczycy itd. Za granicą to generalnie każdy ma właśnie #!$%@?.

Chyba tylko p0lacy tak mają, że zamiast dążyć do jak najlepszego wyniku to bardziej przejmują się co Niemiec o nich pomyśli.
  • Odpowiedz
@paki82: chyba zapominasz że Czesio prawie odpadł po takiej kompromitującej grze. Różnica jest taka że dzisiejszy da się obejrzeć kiedyś w powtórce. Tamten nie za bardzo.

Podtrzymuję, że stanie autobusem z ogórami było czymś obrzydliwym. A Czesio miał sporo szczęścia i gdyby nie to , sam byś był w przeciwnym obozie. Co tam brakło? Kartki Casha?
  • Odpowiedz
@Brzychczy: Tylko "p0lacy" tak mają ze mityczne WYJŚCIE Z GRUPY uważają za sukces. Za Czesia popelnilismy zbrodnie na futbolu, a i tak gówno osiągnęliśmy na koniec, thats the point.

Na Czechów dochodzących w 1996 do finalu w świetnym stylu, w ktorym prawie ograli Niemców czy Greków wygrywyjacych EURO nikt nie ma wyiebane, każdy o tym pamięta i będzie pamiętał.
  • Odpowiedz
@schweizer: Wyjście z grupy jest lepsze niż brak wyjścia z grupy. To tak jak ze strzałem, lepiej jakimś farfoclem strzelić bramkę niż spudłować z przewrotki.

Na Czechów dochodzących w 1996 do finalu w świetnym stylu, nikt nie ma wyiebane


poza Czechami i koneserami wielkich turniejów, mało kto o tym pamięta i generalnie każdy ma wyiebane
  • Odpowiedz
@Brzychczy: Nieprawda, zawsze się wspomina o Czechach w kontekście tamtego turnieju, bo faktycznie byli sensacją i o mały włos nie wygrali całego turnieju. Zresztą sam dobrze wiesz, że nie ma porównania z realnym sukcesem pokroju wicemistrzostwa Europy/świata a "sukcesem" pokroju wyjścia z grupy lol
  • Odpowiedz
@schweizer: Poza Czechami bardzo rzadko się to wspomina, generalnie wszyscy mają to już w dupie.

Równie dobrze można powiedzieć że nie ma porównania z sukcesem pokroju mistrzostwa z wicemistrzostwem czyli byciem pierwszym przegranym. Co nie zmienia faktu, że bez awansu do finału nie masz szans na mistrzostwo a bez wyjścia z grupy nie masz szans nawet na wicemistrzostwo. Na takich turniejach gra się tak by zmaksymalizować szanse na jak najlepszy wynik,
  • Odpowiedz