Aktywne Wpisy
josb515 +156
#ciekawostki Cześć. Jestem Koreańczykiem bardzo zainteresowanym Polską. Studiując o Polsce trafiłem na tę stronę. Myślę, że tym, co reprezentuje kraj, jest historia, język i muzyka, ale ja studiuję język i dla historii czytam książkę „Historia Polski” napisaną przez Japończyka. Kiedy jednak szukałam muzyki do słuchania, YouTube polecił mi muzykę Natalii Nykiel... ale to chyba nie mój styl. Trochę ciszej, polska śpiewaczka narodowa! Byłbym wdzięczny, gdybyś mógł polecić muzykę takiego piosenkarza
Zagadka
Do myślenia dają mi zjawiska takie jak np.:
- zaproponowany przez Lewicę PIESEL oraz zmiana przepisów dotycząca możliwości wpuszczania psów do Sejmu - jako prawdziwe pomysły i obietnice przed wyborami, aby zachęcić wyborców do głosowania. Przecież to jakaś abstrakcja;
- dni zwierząt w korporacjach, gdzie pracownicy przyprowadzają do biur swoje zestresowane "psiecka". Polecam ten wpis na Twitterze na ten temat;
- coraz więcej knajp i lokali, gdzie klienci są wręcz zachęcani do przyprowadzania psów, które następnie kręcą się między nogami i przeszkadzają innym klientom w spożywaniu jedzenia czy napojów. Zwróć właścicielowi takiego uwagę, to będzie w szoku;
- przy okazji ataku na dorosłego człowieka, dziecko, czy też inne zwierzę - wybielanie psów i stawianie ich w roli ofiar.
Przykładów jest mnóstwo, ale i tak najbardziej mnie rozbraja, że ludzie, którzy w towarzystwie przyznają, że nie lubią psów, wywołują wśród psychofanów tych zwierząt zszokowanie i konsternację.
Osobiście to przyznam - nie przepadam za psami. Wiem, że w 2024 roku brzmi to surrealistycznie, ale większość psów mnie irytuje - tak samo jak ich bezrefleksyjni właściciele. Ich szczekanie, zapach czy zachowanie są dla mnie odpychające. Oczywiście nigdy żadnego bym nie skrzywdził - chyba, że w obronie własnej. Mało tego - znęcanie się nad psami - jak i nad jakimikolwiek innymi zwierzętami - to w moim odczuciu jedno z najgorszych obrzydlistw, jakie istnieje, za które kary powinny być ZNACZNIE wyższe.
Niestety jednak - pomimo tego, że bardzo lubię inne, różne zwierzęta, a dbanie o naturę i środowisko fauny jest dla mnie bardzo ważne - odnoszę wrażenie, że osoba nie przepadająca za psami w XXI wieku może czuć się wręcz zaszczuta. Nie wiem, czy to moda, która przeminie, czy też forma podbicia sobie ego w wykonaniu wiecznie posiadających moralną wyższość psiarzy, ale jest to dosyć przykre.
Drodzy psiarze, apeluję o rozwagę przy wyprowadzaniu Waszych psów wśród innych ludzi, a także o refleksję nt. ich - oraz waszego - zachowania przy innych. Nie wszyscy ludzie muszą mieć ochotę być obślinionymi i ubrudzonymi przez waszych skaczących pupili. Nie wszyscy mają też ochotę zostać np. pogryzionymi.
#psy #psiarze #zwierzeta
Teraz od czasu do czasu zdarza mi sie mieszkac z 40kg wlochata "bestia" (a czasem dla odmiany z shih tzu :P)
Jak wychodze na spacer (obojetnie czy z wlochatym czy z malym) nigdy nie puszcam ze smyczy (kaganca nigdy nie zakladam). Chociaz duzy to traktuje mnie jak wlasciciela i reaguje na kazde polecenie. To tylko zwierze.
Najbardzeij wkurzaja mnie ludzie ktorzy bez pytania chca poglaskac (serio wyglada uroczo). On od malego jest uczony olewania ludzi i innych psow, ma calkowity zakaz szczekania. i sie tego trzyma (skubany jest tak nauczony ze wie ze skakac moze tylko po mnie - i tego tez sie trzyma - na nikogo innego nie skoczy). Dopoki ktos sie nie zblizy do niego nieproszony (albo nie podleci jakis pies ktory nie jest
Co do uwag, to oczywiste, że należy je kierować do właścicieli. Nie zmienia to faktu, że za samymi psami w większości nie przepadam. Są oczywiście wyjątki wobec, których jestem po prostu neutralny. Jeżeli pies jest dobrze wychowany / wytresowany i „nie wchodzi mi w drogę”, to dobrze się odnajdziemy we wspólnej przestrzeni :)
@Tywin_Lannister: Nie nie. Zle zrozumiales. ja od czasu do czasu mieszkam z tymi dwoma. Raz z jednym a raz z drugim. Wlochaty to pies moich znajomych a maly siorki.
Jak jada gdzies na urlop gdzie nie mozna miec psa to ja sie przeprowadzam i mieszkam zeby dawac zarcie i na spacery
-wiecznie zasrane miasto, mało kto po swoich sprząta,
-szczekają jak #!$%@?,
-połowa biega bez smyczy (kiedyś jakiś owczarek zaczął mnie gonić, bo się spieszyłem i biegłem truchtem xd).
Jak jestem ze swoim gnojem na dworze i podbiegają jakieś szczury bez smyczy, ja #!$%@?.
#!$%@? mnie jak psiarze. I najgorzej że ta niechęć na psy przechodzi powoli (a one niczemu nie są winne).