Wpis z mikrobloga

@i_teraz_wchodze_ja_caly_na_bialo ja generalnie na jakieś wyjazdy pod namiot/jezioro/domki z ziomkami też wolałem nie brać z dużo z domu, bo zawsze się znajdzie gdzieś jakoś sklep z zimnym piwkiem, zamiast ciepłym z plecaka.

Brało się tylko tyle co by na drogę starczyło, czyli z 12,chyba że byłem kierowcą, wtedy 8.
  • Odpowiedz