Wpis z mikrobloga

#pracbaza #patologia

Zaplanowałam urlop do 4 czerwca. Z czego kierownik wziął mi urlop jeszcze na 5 czerwca.
Teraz dowiaduje się, że ktoś ma l4 do 5 czerwca. I kierownik, ze i tak nie chciałam urlopu więc musze przyjść 4 i 5. Owszem nie chciałam urlopu 5 czerwca. Powiedziałam, ze sa tez inne osoby.
On powiedział, ze uwaga mówi do mnie "jak do rozumnej istoty". Odmowilam przyjścia. Teraz jestem wrogiem nr 1.bo nie chce przyjść jak kto ma l4. Oo orostu wypadł mi wyjazd. Co z tego, ze 6 lat nie miałam żadnej wolnej soboty, brałam l4 innych, opiekę. Jestem najgorsza, czekam tylko na kabel do kierowniczki. Mam ochotę rzucić to natychmiast.
  • 12
  • Odpowiedz
@Joa024 jak masz zatwierdzony urlop, poniosłaś koszty rezerwacji itd. to wracasz ale pod warunkiem zwrotu poniesionych już kosztów. W moim kołchozie to działało w okresie wakacyjnym.
  • Odpowiedz
@Joa024: zebrać wszystkie dowody ewentualnego gnębienia, iść do lekarza po twoim wpisie i o tym że 6 lat cały czas dla nich robiłaś bez zająknięcia od ręki dostaniesz pół roku l4 z powodu przewlekłego stresu i przemęczenia skutkujące brakiem wypalenia i brakiem możliwości urlopu

i szukaj innej roboty, nic im nie jesteś winien, i #!$%@?ć ich, mój znajomy też ma takiego kierasa co jest #!$%@? do ludzi i się by #!$%@?ł
  • Odpowiedz
  • 0
@PiersiowkaPelnaZiol: oprocz tego on powiedział do mnie" ile lodow bym zrobila ", kopnął mi koszykiem pod nogi,
Powiedział" zapieprxaj kuwa " to było parę lat temu. Tu nie chodzi o urlop 2 tygodnie, bo ten miałam. Ale zawsze daje kartkę tak, ze nie mam mozliwosci wyboru. I zostaje mi ostatni termin.
I nie daje mi wolnych sobót jak nie poproszę...
  • Odpowiedz