Wpis z mikrobloga

Cześć i czołem Mirki i Mirabelki! Piszę tutaj do Was, żeby podzielić się z Wami nieprzyjemną sytuacją, która miała miejsce w środku tego tygodnia, a atmosfera negatywnych emocji z tym związana wciąż unosi się w powietrzu, co dodatkowo obciąża psychicznie moich rodziców, a w szczególności moją mamę, która to dość mocno przeżywa. Sytuacja jest raczej z tych, co sam Stanisław Bajera by się nie powstydził wplątując ją jako scenę w Alternatywach. Niestety to nie serial ani film w konwencji komediowej, a zwykłe szare życie, w którym takie wydarzenia mogą popsuć wiele nerwów, co właśnie się dzieje na moich oczach.

W środku tygodnia moja mama otrzymała telefon ze spółdzielni mieszkaniowej, pod którą znajduje się mieszkanie własnościowe moich rodziców. Przedstawiła jej się pracownica spółdzielni informując jednocześnie z wielkim oburzeniem, że zostanie im wręczona faktura do zapłaty na kwotę 3 000 PLN w związku z dużym składowiskiem różnego rodzaju gruzu, mebli, luster i wszelkiego gówna obok wiaty na śmieci, na przeciwko okna mieszkania rodziców. Moja mama w szoku, nogi jej się ugieły, zrobiło się jej ciepło, zagląda przez okno i faktycznie, jest gruz i śmieci, ale nie nasze! Z przerażeniem i rosnącym ciśnieniem odpowiedziała dzwoniącej, że z jakiej kur*a mać racji, z jakiego powodu, przecież nic z tego nie jest jej własnością!

Zdumiewającą odpowiedzią pracownicy spółdzielni było: "Robi Pani remont to musi być Pani!". Moja mama oczy w pięć złotych i WTF. Czy Pani dodzwoniła się do dobrej osoby? Remont był robiony, to fakt, ale 3 lata temu! Podczas kupna mieszkania, a do tego zamówiony został jeden przysługujący za darmo kontener, za zgodą tej samej spółdzielni (sic!). Po doinformowaniu dzwoniącej, że żadnego remontu nie ma, i że może sobie przyjść i zobaczyć, ona w zaparte! Jest i chuy, trzeba zapłacić, a z resztą to jeszcze nic, my mamy dowody! Matka w osłupienie, jakie zaś dowody, ona jest jakaś nienormalna?
Otóż wielkim dowodem na to, że to nielegalne składowisko gruzu z remontu i różnych gabarytów jest moich rodziców jest UWAGA! Werble... Karton z przesyłki z apteki ZIKO z danymi mieszkania moich rodziców!!! (sic!) XD

Czaicie to, jakiś ktoś robiący remont, któremu nie chce się zapłacić za kontener, wyciągnał z kosza, spod wiaty na śmieci, jeb*any karton z przesyłki moich rodziców, w dodatku z apteki ZIKO, gdzie została zamówiona maść dla psów XD, położył obok gruzu i spółdzielnia chce wpieprzyć moich rodziców w fakturę za ten gruz na 3 koła i to jest ich jedyny dowód! No komedia.

Byłoby śmiesznie, gdyby nie fakt, że sprawa pomimo komicznego wydźwięku, dość poważna, bo chodzi o realne pieniądze, które ktoś probuje wyciągnąć od moich staruszków, a w dodatku matula bardzo to przeżywa, co może mieć również zdrowotne konsekwencje.

Przed blokiem brak monitoringu, który mógłby posłużyć do wskazania właściwego gogusia, a jeszcze nie dawno moja mama sama domagała się założenia oświetlenia przed blokiem oraz kamer dla bezpieczeństwa. Wtedy było zero reakcji i odzewu. Teraz za to moi rodzice są pomawiani w tej sprawie, pracownica z wielką butą, arogancją i brakiem profesjonalizmu wmawia im remont, którego nie mają, a faktura już podobno idzie listownie na adres domowy. Przykre.

Co drodzy Wykopowicze doradzacie? Czy spotkaliście się kiedyś z czymś takim? Jak działać w tej sprawie? Ja już poinstruowałem mamę, żeby faktury nie płacić, domagać się decyzji z uzasadnieniem, rzetelnych dowodów, wraz z podpisem na papierze, żeby później móc bronić się w sądzie.

Miejsce akcji: Bytom, woj. śląskie
Spółdzielnia mieszkaniowa od miasta w swojej nazwie.

#zalesie #pytanie #patologia #spoldzielnia #bytom #wtf
  • 5
  • Odpowiedz
  • 2
@Kubuss3404: Wyciągnąć dane pracownicy ze spółdzielni, zamówić coś na to, wj*bać w gruz, zrobić zdjęcie i wysłać fakturę na 4 koła? *outstanding move meme*
  • Odpowiedz
@tabpaw: pójść do spółdzielni i zrobić awanturę. Żyjemy w kraju postsowieckim, tutaj nie ma poczucia wspólnoty, tutaj trzeba mieć twardą dupę żeby cię sąsiad nie okradł.
  • Odpowiedz
  • 0
Liczyłem, że może ktoś się na tym zna lub miał podobne doświadczenia i mógłby mi coś polecić, bo jednak ja nie do końca wiem co robić, a prawnikiem też nie jestem. Przykre, że takie sytuacje mają w ogóle miejsce. Pozostaje nam jakkolwiek walczyć z nieuczciwością i wyłudzeniem znacznej sumy pieniędzy. Dziękuję tym co się udzielili. Pozdrawiam
  • Odpowiedz