Wpis z mikrobloga

Bupropion dzień dziesiąty
Myślałem, że już po przeziębieniu, ale dalej mam nos zatkany i ciężko mi się oddycha. Tak poza tym to jest ciężko. Wczoraj z ledwością zmusiłem, się do ugotowania obiadu i to tylko dzięki temu, że zamiast robić jakieś fajne rzeczy to po prostu przygotowałem mięso i ugotowałem ryż. Absolutne minimum. Dziś wstawało się trochę łatwiej, ale to pewnie przez to, że muszę chodzić do roboty, żeby się utrzymać. Dobrze, że mało roboty mam bo czuję się jakbym miał zasnąć. Zastanawiam się nad kawą, ale wtedy będę musiał znowu jeść hydroksyzynę, żeby zasnąć. Najgorsze, że po pracy mam sprawy do załatwienia i pewnie będę w domu po 20:00. Poza brakiem energii mam też spadek nastroju. Wczoraj się popłakałem. Dalej mam przeboje żołądkowe i brak libido. Rano miałem strasznego kapcia w mordzie, ale teraz już jest lepiej. To chyba tyke ze skutków ubocznychm tych pozytywnych na razie nie czuję.
#przegryw
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach