Wpis z mikrobloga

Mnie raz taki wolnożyjący indonezyjski 40-centymetrowy bydlak lizał po rękach, szyi, kapeluszu (próbował też po twarzy ale to już bylo dla mnie za wiele). One uwielbiają sól. Im jestes bardziej spocony tym szczęśliwsze. To było zaraz przed pandemią i potem jakoś nigdy się do mnie żadne wuhanowe paskudztwo nie przyplątało. Chyba dostałam naskórnie naturalną szczepionkę.
  • Odpowiedz