Wpis z mikrobloga

#mirkoanonim ja już nie raz zawracałem wszystkim głowę. Mam te 36 lat. Jestem chodzącym niewypałem. Przykładem tego, że nie mając IQ nocnika, niskiego wzrostu, nie pochodząc z patologii i mimo bycia przeciętnie zbudowanym, mam tak #!$%@? beret, że mi samemu trudno uwierzyć. Często wiem co mam robić, ale wewnętrzna blokada ( tchórzostwo?, lenistwo?, prokrastynacja?) uniemożliwia mi to. Zamiast pracować to huop ogląda jakieś bzdety, a wieczorkiem zamiast cokolwiek zrobić w dziedzinie samorozwoju to się spędza czas na bezsensowych głupotach. Jest leczenie przeciwdepresyjne i przeciw lękowe, ale w dziedzinie produktywności nie jest lepiej, a nawet jest gorzej. Pewnie nic nigdy się nie zmieni. Zrzuciłem kamień z serca, ale nie jest mi lepiej. It;s over.
  • 3
  • Odpowiedz
@Rajtar:
Zacznij od małych rzeczy, jak np. pościelenie łóżka i posprzątanie pokoju. Stopniowo dodawaj sobie obowiązków. Małe zwycięstwa w postaci pościelonego łóżka i czystego pokoju mogą dać ci motywację. Co do SSRI - mogą wywołać anhedonię. Ponoć lepszy jest bupropion.
  • Odpowiedz
@Rajtar: ja robię listę zadań na dzień i określam ile czasu potrzebuje na te zadania.
Jak czegoś nie zrobię to karam sam siebie. W ten sposób nikt mi nie mówi co mam robić a kształtuje w ten sposób dyscypline
  • Odpowiedz
@Rajtar: Jak już wszystko zawiodło, to polecam spróbować terapii psychodelikami. Ja, jak się robi źle, to się zaopatrzam i lecę na 1/2 dni do lasu na zadupie by uniknąć kontaktu z kimkolwiek. Na pół roku jestem po takim tripie innym człowiekiemStartery do grzybów i LSA można ponoć na n3cie kupić.
  • Odpowiedz