Wpis z mikrobloga

Wykupywanie reklam promujących głosowanie na konkretną piosenkę to dla mnie jakaś kolejna bariera w skundleniu tego festiwalu. Dobijanie młotkiem zabawy płynącej z rywalizacji. Liczę, że EBU wprowadzi wprost zakaz takich praktyk, chociaż po nich można się spodziewać wszystkiego tylko nie tego - biorąc pod uwagę że w końcu miejsce w finale można sobie kupić.

W ostatnich latach miałem wrażenie, że ta eurowizja nawet wychodzi na prostą. Pamiętam jak to wyglądało pod koniec lat 00, czuje że wracamy do tego bagienka.

#eurowizja
  • Odpowiedz