Wpis z mikrobloga

Takie rozmyślania mam o naszych ekspatach. Kambodża to pewien rodzaj więzienia. Skuszeni libertariańską wizją, przylecieli do tego kraju i większość teraz oscyluje na granicy bycia bezdomnym a bycia menelem. Szczególnie muminy i maniek. Widać jak na dłoni, że sprawdza się definicja inteligencji jako efektywnej zdolności do adaptacji do warunków.

Oni nie mają jak zmienić swojego losu, czyli np. Zostawić w #!$%@? ten syf i wrócić do Europy...

A te halucynacje o Japonii są już chyba z braku insuliny...
#raportzpanstwasrodka
  • 24
  • Odpowiedz
@3dnow: Nawet w kraju 3 świata trzeba mieć budżet, pomysł, doświadczenie i często znajomości żeby uruchomić jakiś poważny biznes. Ale z jakiegoś powodu wielu expatów (nie tylko w Kambodży) myśli, że wystarczy postawić stół przed domem, wyłożyć blachę ciasta na sprzedaż i już można cały dzień leżeć brzuchem do góry i nic więcej nie robić. Nawet taka niepozorna, uliczna gastronomia to poważny biznes wymagający ciężkiej harówki żeby wszystko spiąć, a nie
  • Odpowiedz
w Kambodży można się osiedlić na dłuższy okres, wystarczy zapłacić za wizę - to wyjątek wśród krajów azjatyckich.


@Miskagnoju o dokładnie to. Większość krajów azjatyckich, żeby utrzymać jakąś wizę wymaga legalnej pracy na miejscu albo dochodowego biznesu. Kambodża to po prostu taka linia najmniejszego oporu dla naszych patusów, bo wystarczy płacić te kilkaset dolarów za wizę i nie trzeba robić nic więcej. Każdy inny kraj by już dawno wyrzucił takich meneli (
  • Odpowiedz
@3dnow: No tak, to poczekamy jeszcze trzy lata żeby stwierdzić, czy wywody jakiegoś wykopka są prawdà ;) nikt nie przedstawił dowodów, jakoby mieli coś poważnego za uszami, to tylko bajki tagowiczow powtarzane od lat. Dyskutujemy o czyms, o zarzutach, wyjętych spod czterech liter, tak naprawdę, zamiast domagać się konkretów od ludzi, piszących te rewelacje. Był Heniek mitoman piszący o długach Marcina oraz tygrys mitoman, który sobie wymyślił, że robił z Adamem
  • Odpowiedz